"Stary, to jest dramat, ona wciąż jest taka gruba po ciąży". Miała tego nigdy nie usłyszeć, a jednak

List do redakcji
Dla wielu kobiet odzyskanie po porodzie figury sprzed ciąży to ogromne wyzwanie. I choć tyle się mówi, by nie wywierać presji na młode mamy w tej kwestii, to i tak wiele z nich spotyka się z oceną swojego ciała. A co jeśli w tej "większej” wersji nie akceptuje cię własny partner?
Czy partner ma prawo komentować twoje ciało po porodzie? unsplash.com


"W trakcie ciąży przytyłam ok. 20 kg. Wiem, że to dość dużo, ale wydawało mi się, że odżywiam się w miarę racjonalnie, nie folgowałam sobie zbytnio. Po prostu zawsze miałam tendencje do tycia.

Po porodzie jeszcze skrupulatniej zaczęłam liczyć kalorie, ale ponieważ karmię piersią, uznałam, że to nie czas na diety i odchudzanie” – opisuje pani Agata, mama 7-miesięcznego dziecka.


"Taka gruba"


Przyznaje, że zawsze mogła liczyć na wsparcie partnera. Nigdy nie usłyszała od niego, że za bardzo przytyła w ciąży, nigdy też nie zasugerował, że powinna wziąć się za siebie po porodzie.

"Myślałam, że w pełni akceptuje moje ciało. Nie jest doskonałe, ale w końcu wydałam na świat nasze dziecko. I pewnie żyłabym w takim przekonaniu do dzisiaj, gdyby partner nie wysłał mi smsa, który był przeznaczony do jego kolegi.

Napisał w nim: ‘Stary, to jest dramat, Agata wciąż jest taka gruba po ciąży’. Gdy to przeczytałam, byłam w szoku. Chciało mi się płakać, ale też poczułam narastającą złość” – dodaje pani Agata.

Nie wie, czy powinna porozmawiać z partnerem na ten temat. Ich życie seksualne układa się, przynajmniej jej się tak do tej pory wydawało. Ostatnio nawet pomyślała, że podoba mu się w tym "większym” wydaniu, bo śmiał się, że ze względu na rozmiary biustu mogłaby karmić jak najdłużej.

Dbam o siebie


"Jestem na niego zła, bo zachwiał moją pewnością siebie. Do tej pory waga nie stanowiła dla mnie problemu, wiedziałam, że powinnam schudnąć, ale dałam sobie na to czas.

Nie czułam presji, że muszę odchudzać się jak najszybciej, by znów się mieścić w jeansy sprzed ciąży. Uznałam, że jestem teraz w innym punkcie życia, mam inne priorytety i nadprogramowe kilogramy zepchnęłam na dalszy plan” – opisuje pani Agata, dodaje jednak, że nie chce być źle zrozumiana.

"Naprawdę nie chodzę przez cały dzień w piżamie czy rozciągniętej, starej koszulce. Dbam o siebie, po prostu noszę jeden czy dwa rozmiary większe, ale uważam, że wyglądam dobrze. A jak się postaram to nawet atrakcyjnie. I nie jestem "taka gruba” jak napisał w smsie mój mąż. Zwyczajnie, mam trochę więcej ciała tu i tam” – pisze pani Agata i przyznaje, że jest rozczarowana postawą partnera.

"Nie spodziewałam tego po nim. Może pomyślał, że jak powie mi szczerze, że jestem według niego za gruba, to się obrażę albo będzie mi przykro. Wolałabym jednak, by był wobec mnie szczery” – dodaje pani Agata.