Nie cieszę się, że przyjęcia komunijne będą mogły się odbyć. To festiwal bogactwa i próżności

Magdalena Konczal
Zgodnie z decyzją rządu od 15 maja będą mogły odbywać się imprezy okolicznościowe, w tym uroczystości komunijne. Rodzice dzieci, przystępujących do tego sakramentu z pewnością czekali na tę decyzję. Jedni się cieszą, bo będą mogli wyprawić swoim dzieciom przyjęcie, inni jednak narzekają. Dlaczego?
Jak wyglądają przyjęcia z okazji pierwszej komunii? FOT. GRZEGORZ DABROWSKI / AGENCJA GAZETA

Piękne stroje i wizyty u fryzjera


Wiele się dziś mówi o tym, że Pierwsza Komunia Święta to przerost formy nad treścią. Dziewczynki mają na głowach fryzury niczym Panny Młode na ślubach, a uroczystości (bardzo często zakrapianie alkoholem) przypominają huczne wesela.
– Jestem mamą dziecka, które w tym roku będzie przystępowało do pierwszej komunii – pisze Anna. – Mam wrażenie, że wielu rodziców z klasy mojego dziecka bardziej niż powrotem do szkoły, interesowało się komuniami. W rzeczywistości nie chodziło jednak o komunię, ale o przyjęcie. Dziewczynkom matki kupowały piękne stroje i umawiały je do fryzjera. Każdy marzył o tym, by móc wyprawić przyjęcie w restauracji. Potajemnie umawiano się z właścicielami... Przecież to jakiś absurd!


Jest sporo racji w tym, że obecnie podczas pierwszej komunii najważniejsze są: ilość pieniędzy w kopercie, wielkość prezentu czy sama uroczystość. Ta wyprawiana w domu z rodzicami, chrzestnymi i najbliższą rodziną jest dziś passe. Liczy się tort, mnóstwo potraw i huczna zabawa.

Musi być na bogato?

– Rozmawiając z rodzicami dzieci z klasy mojej Marysi, doszłam do wniosku, że może lepiej w ogóle nie organizować przyjęcia komunijnego. Jedna matka zarezerwowała ogródek przy restauracji, zanim to w ogóle było możliwe. Opowiadała, że jej córka jest umówiona do kosmetyczki, fryzjerki i... ma mieć zrobiony pełny makijaż, by tego dnia wyglądać olśniewająco. Kiedy usłyszałam, jak będzie na przyjęciu i ile na nie wydają, złapałam się za głowę. Wolę nie myśleć, jak by to wyglądało, gdyby mogło być zaproszone więcej gości – pisze czytelniczka.

Okazuje się, że dzieci szybko podłapują pewne zachowania od swoich rodziców. Przyjęcia z okazji komunii nie powinny być jednak wyznacznikiem tego, ile dana rodzina ma pieniędzy. Niestety, często tak się dzieje.

– Marysia opowiedziała mi też o swojej koleżance, która wyznała, że będzie miała w domu zwykły obiad, przygotowany przez jej rodziców. Mówiła, że inne dziewczyny ją wyśmiały. Stwierdziły, że ich przyjęcia w ogrodzie to piękne uroczystości, a one same będą wyglądały niczym księżniczki. Od tego momentu moja córka boi się powiedzieć, że my również szykujemy skromne przyjęcie w domu. Starałam się jej wytłumaczyć, że to nie ma znaczenia, ale widać, że presja otoczenia robi swoje – tłumaczy Anna.

Czy naprawdę pierwsze komunie muszą wyglądać jak mini-wesela? Rodzice bardzo często tworzą wśród dzieci niepotrzebną presję, przez co uroczystości stają się zbyt wystawne.

– Właśnie dlatego wcale nie cieszę się z decyzji rządu, że komunie będą mogły się odbyć. Dla mojej córki to dodatkowy stres, bo zapewne w końcu wyjdzie na jaw, że nie miała hucznej uroczystości wyprawianej w restauracji. Myślę, że jako rodzice powinniśmy pokazywać dzieciom, co jest naprawdę ważne, a nie uczyć je, że im drożej, tym lepiej. Ale szczerze wątpię, czy to się kiedyś zmieni... – gorzko podsumowała ten temat nasza czytelniczka.