Kuriozalny pomysł grupy mężczyzn. Stworzyli produkt, który ma "pomóc" kobietom podczas okresu

Magdalena Konczal
Miesiączka wciąż jeszcze pozostaje w sferze tabu. Niechętnie o niej mówimy, często nazywamy ją opisowymi określeniami, np. "te dni". Wcale nie pomagają akcje, które podświadomie pokazują nam, że krew miesiączkowa jest obrzydliwa czy wstydliwa.
Mężczyźni stworzyli różowe rękawiczki, które mają sprawić, że kobieta podczas zmiany tamponu nie dotknie krwi menstruacyjnej Instagram pinky_gloves

Różowe rękawiczki dla kobiet


Tymczasem grupa mężczyzn z Niemiec stworzyła produkt, który nazwała "Pinky gloves" ("Różowe rękawiczki"). W założeniu miały one być pomocą dla kobiet podczas miesiączki. Chodziło o to, by nie zabrudzić rąk krwią podczas zmiany podpaski czy tamponu.
Wiele osób zauważa jednak, że w ten sposób przekazujemy kobietom komunikat: krew miesiączkowa jest obrzydliwa. "Różowe rękawiczki" szybko stały się kontrowersyjnym produktem. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze stereotyp, związany z kolorem. Rękawiczki są przeznaczone dla kobiet, a więc są różowe.

Ginekolożka komentuje pomysł


Na swoim Twitterze o produkcie, jakim są "Różowe rękawiczki", napisała także dr Jennifer Gunter – ginekolożka i autorka książek.


– Jest to dla mnie szczególnie zastanawiające, ponieważ w Niemczech tampony zazwyczaj nie mają aplikatorów, więc włożenie go oznacza, że na ręce może pojawić się krew. I wiecie, można ją zmyć – napisała ironicznie dr Gunter. Pod jej wpisem pojawiło się sporo różnych komentarzy. Dominowały jednak te, w których ludzie nie kryli oburzenia czy zdziwienia.

– Więc mamy wydawać więcej pieniędzy, żeby nie urazić chłopców, którzy wariują z powodu czegoś, przez co duży procent populacji przechodzi co miesiąc od dziesięcioleci? – napisała jedna z internautek.

– Przepraszam, ale to jest przezabawne. Właśnie tego kobiety NIE potrzebują – czytamy w komentarzach.

– Jestem zdezorientowana tym, jaki problem według nich jest rozwiązany. Czy myślą, że nie wiemy, jak myć ręce po użyciu produktów sanitarnych? – napisała jedna z komentujących kobiet.