"Bujam go dla świętego spokoju". Po tych słowach ortopedy przestaniesz

Marta Lewandowska
Jeszcze będąc w ciąży, szukamy informacji o tym, co jest absolutnie obowiązkowym elementem wyprawki dziecka. Wśród pieluszek i ubranek zawsze wymieniane są akcesoria, które mają za zadanie ułatwić życie młodych rodziców. Często wśród absolutnych "must have" rodzice wymieniają leżaczki-bujaczki. Zapytałam ortopedą dziecięcego, czy rekomenduje taki gadżet.
Nawet zdrowe dzieci nie powinny spędzać zbyt wiele czasu w leżaczku. unsplash.com

Jakie leżaczki są na rynku

Wybór bujaczków dla niemowląt jest ogromny, od kawałka materiału z pasami bezpieczeństwa rozciągniętego na metalowym stelażu po samokołyszące, wibrujące i błyskające designerskie meble. W zasadzie każdy może znaleźć coś, co będzie odpowiednie dla jego potrzeb i możliwości finansowych.

Ceny bujaczków wahają się od kilkudziesięciu złoty do nawet kilku tysięcy. Kolory od subtelnych pasteli, po wielobarwne, działające na zmysły. Leżaczki mogą kołysać, wibrować, bujać się w czasie, kiedy dziecko się na nich porusza. Do wyboru do koloru. Tylko czy to na pewno bezpieczne?

Pozycja wymuszona

— Zawsze, kiedy rodzice pytają mnie, jaki leżaczek polecam dla ich dziecka, odpowiadam: żaden. To nie jest coś, co lekarz powinien rekomendować — mówi Jacek Kąpiński, lekarz ortopeda dziecięcy, który na co dzień pracuje z małymi pacjentami w szpitalu dziecięcym przy ulicy Niekłańskiej.


- Po pierwsze, jakakolwiek nieprawidłowość w rozwoju, czy to niedojrzałość stawu biodrowego, czy obniżone/wzmożone napięcie mięśniowe dyskwalifikują absolutnie ten gadżet. Dziecko dla prawidłowego rozwoju powinno, jak najwięcej czasu spędzać leżąc na płasko, w łóżeczku, na kocu na podłodze, ewentualnie na łóżku rodziców — tłumaczy ortopeda.

Na pytanie, czemu nie w leżaczku, lekarz odpowiada bez wahania, że leżaczek, oczywiście ten dobrze wykonany, wymusza na dziecku zgięcie ciała, jak w foteliku samochodowym - 45 stopni. - Małe dziecko nie powinno pozostawać w tej pozycji dłużej niż 45 minut, dlatego też nie zaleca się długich podróży z maleńkimi dziećmi. W pierwszym foteliku samochodowym, jest ten sam kąt. Jeśli musimy pokonać dłuższy dystans, należy zaplanować przerwy, które umożliwią ułożenie dziecka na płasko — tłumaczy.

- Najlepszą pozycją dla niemowlęcia, która sprzyja rozwojowi układu ruchowego, jest pozycja leżąca. Na płasko — dodaje Jacek Kąpiński - W bujaczkach zazwyczaj dzieci leżą krzywo i w złej pozycji, nie pracują mięśnie stabilizujące, prezentują tam pozycję odwrotną od naturalnego rozwoju.

Leżaczek — zakazany owoc

To, że lekarz nie poleca bujaczka, to nie znaczy, że nie możemy go nigdy używać.
- W ograniczonym zakresie, jako środek pomocniczy mogą być stosowane u zdrowych dzieci - przyznaje ortopeda. Są dzieci, które wymagają stałej obecności rodzica. Trudno wziąć spokojnie prysznic, kiedy niemowlę płacze w łóżeczku. W takiej sytuacji leżaczek może się okazać przydatnym gadżetem. Postawiony w łazience na podłodze, kiedy ty się kąpiesz, pomoże dziecku wytrzymać kilka chwil poza ramionami mamy.

- Najważniejsze jest to, żeby dziecko, zanim wsadzimy je do takiego leżaczka, zbadał ortopeda czy fizjoterapeuta i powiedział, że nie ma przeciwwskazań medycznych — tłumaczy lekarz. Dodaje jednak, że można dziecko umieścić w leżaczku na chwilę, bo kilka minut, kiedy musimy odlać makaron czy zrobić sobie jedzenie nie powinno źle wpłynąć na rozwój dziecka. - Ale to nie może być tak, że dziecko w bujaczku spędza pół dnia, nawet jeśli jest zdrowe — zaznacza.

Jeśli musisz używać, rób to z głową

Pamiętam, że nasz leżaczek opuścił dom, kiedy przeczytałam na Dailly Mail historię dziecka, które zasnęło w leżaczku i się udusiło, bo nie mogło zmienić pozycji. Obydwoje rodzice byli w domu. Ortopeda zwraca jednak uwagę na coś innego.

- Najgorsze co można zrobić, to postawić ten leżaczek np. na wyspie kuchennej — mówi. - Nie raz zdarza się, że maluch podskakuje energicznie, bo wtedy mocniej się buja i leżaczek lubi się przesunąć. Zdarzają się dzieci, które spadły z takiej wyspy, bo mama odwróciła się na chwilę. Lekarz zaznacza, że bezwzględnie, jeśli dziecko leży w bujaczku, on musi stać na podłodze i nie wolno go spuszczać z oka.

Inne aspekty

Dla rozwoju dziecka, nie tylko kwestie ortopedyczne są tu kluczowe. Mając nieco większy budżet, można się pokusić o zakup bujaczka, który rytmicznie porusza dzieckiem, gra melodie, migającymi światłami symuluje jazdę samochodem, wszak wiele dzieci w aucie się uspokaja i zasypia. Jednak byłabym ostrożna.

Niemowlęta najczęściej są niespokojne, kiedy są przestymulowane, ich mózg działa nieco inaczej niż dorosłego. Pewnie zauważyliście, że dzieci po rodzinnych imprezach, czy wizycie w galerii handlowej są niespokojne. To dlatego, że ich układ nerwowy nie radzi sobie z przetwarzaniem bodźców, które są im w takich sytuacjach dostarczane.

Jeśli więc decydujesz się na zakup leżaczka dla dziecka, warto wybrać jak najprostszy model, bo tu mniej znaczy więcej. W tym przypadku więcej spokoju. - Nigdy nie wolno karmić dziecka w bujaczku — doradza lekarz. - Dziecko około półroczne, które już sprawnie obraca się z pleców na brzuch i odwrotnie nie powinno z niego korzystać, a karmienie takiego maluch w pozycji półleżącej, to proszenie się o krztuszenie i dławienie dziecka.

Żaden bujaczek, nawet najlepszy, nie zastąpi też czułych ramion opiekunów.