Rodzicom grozi do 8 lat więzienia. Dyrektor zszokowany, co zrobili ze szkolnym sprzętem
Rodzice uczniów z Kożuchowa nieodpowiednio wykorzystali wypożyczenie szkolnych laptopów. Sprzęt oddali do lombardu. Postawiono im już pierwsze zarzuty. Dyrektor jest rozczarowany.
Wypożyczone szkolne laptopy w lombardzie
Nadal są miejsca w Polsce, w których dzieci nie mają komputerów do edukacji zdalnej. Nauka jest utrudniona i rodzice narzekają. Jednak w jednej placówce, która umożliwiła wypożyczenie szkolnych laptopów do nauki, jak uważa policja doszło do przywłaszczenia.Jak poinformował dyrektor SP nr 1 w Kożuchowie Arkadiusz Sidor, kilka szkolnych laptopów rodzice oddali do lombardu.
Laptopy wypożyczone przez SP nr 1 w Kożuchowie•Facebook / SP nr 1 w Kożuchowie
Na końcu Arkadiusz Sidor dodaje, że brakuje mu słów na ludzi, którzy zabierają dziecku sprzęt, utrudniając mu w ten sposób naukę.
"Nie mogliśmy doprosić się zwrotu"
Jak podaje tvn24.pl każdy szkolny laptop ma swój numer inwentarzowy i w pewnym momencie nauczyciele zauważyli, że kilkoro dzieci nie loguje się do systemu. Zaczęli drążyć sprawę, badając, co jest przyczyną nieużywania sprzętu. Zażądali od rodziców oddania komputerów i nawet wysłali pismo zobowiązujące ich do zwrotu laptopów, ale na nic się to zdało.
Dyrekcja w sprawę zaangażowała policję. Trzy szkolne laptopy zostały odnalezione właśnie w lombardzie. Takie postępowanie rodziców może być uznane za kradzież. Jedna z matek usłyszała już zarzut przywłaszczenia mienia i oszustwa. Za to grozi jej nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Do sytuacji odniosła się również psycholożka Dorota Zawadzka, przytaczając opowieść sprzed lat, którą porównuje do zaistniałej w Kożuchowie sytuacji.
Może cię zainteresować: Jest decyzja ws. powrotu do szkół w marcu. Niedzielski "musimy zrobić krok wstecz"