Wszyscy do Ewangelii. MEN szykuje jedyną właściwą edukację naszych dzieci. Podręczniki już się piszą

Sandra Skorupa
O zmianach w podręcznikach mówiono jeszcze w 2020 roku, gdy Przemysław Czarnek dopiero został szefem ministerstwa edukacji i nauki. Zaczął od zwolnienia w resorcie Aliny Sarneckiej odpowiedzialnej za podstawę programową. Teraz zbiera się zespół do przeglądu treści. Na jaw wychodzą nowe szczegóły zmian w podręcznikach.
Zmiany w podręcznikach szkolnych. MEiN ujawnia nowe szczegóły Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Zmiany w podręcznikach szkolnych

Jak podaje "Nasz Dziennik" Przemysław Czarnek zaprosił zespoły ekspertów do przeglądu treści podręczników. Specjaliści spotkają się 17 lutego, by omówić zawartość szkolnych książek. Zaczną od języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie. Szef gabinetu politycznego MEiN Radosław Brzózka wyjaśnia w rozmowie z portalem, jaki kierunek będzie przyświecał ekspertom.



— Wiedza przekazywana uczniom ma być podawana nie w oderwaniu od tożsamości cywilizacyjnej Polaków, ale w kontekście kultury łacińskiej, bo w tej kulturze szczególnie pielęgnuje się wszelką naukę, poszukuje się mądrości. Jesteśmy dziedzicami tradycji greckiej, antycznej, ale też tymi, którzy, oświetleni światłem Ewangelii, poszukują prawdy w sposób pozbawiony uprzedzeń i dbają o to, żeby ta prawda była dostępna w sposób powszechny, a nie była jakąś wiedzą tajemną. Niestety, w wielu kulturach i cywilizacjach tak się dzieje, że dostęp do prawdy jest wręcz blokowany — mówi Brzózka.

Co będzie w nowych podręcznikach?

Już wcześniej Czarnek dzielił się swoją wizją zmian w podręcznikach szkolnych. Zaznaczał, że nie zgadzają się one z podstawą programową, a materiał jest zbyt obszerny. W kwestii tego, czego uczą obecne treści, zwracał uwagę na to, że mało kto wie, kiedy wypada rocznica śmierci żołnierza niezłomnego Józefa Franczaka (pseudonim Laluś).

Później na antenie Polskiego Radia 24 przekonywał o konieczności wprowadzenia większej liczby tekstów osób świętych do kanonu lektur.

— Jeśli słyszę dziś, że na wielu polskich uczelniach odmawia się prawa doktorantom do cytowania św. Jana Pawła II, a także św. Tomasza z Akwinu, mówiąc, że to nie byli naukowcy, to jest niestety zgnilizna naszego systemu szkolnictwa wyższego, z którą będziemy musieli kończyć, poprzez wprowadzanie również do kanonu lektur dzieł Jana Pawła II, zwłaszcza w tych starszych rocznikach — mówił Przemysław Czarnek.
Źródło: naszdziennik.pl