Ten widok to plaga! W każdym się gotuje, ale wszyscy milczą, bo "to tylko dziecko"

Sandra Skorupa
Głowa pęka, nie możesz się skupić i masz wrażenie, że zaraz wyjdziesz z siebie, bo ciągle słyszysz denerwujące pikanie jakiejś gierki albo gorzej – bajki. W poczekalni, restauracji, pociągu, komunikacji miejskiej, rodzice karmią dzieci tabletami i smartfonami, by tylko jakoś zniosły nudę. Maluch włącza strzelankę, albo ulubiony serial i nie każdy rodzic pomyśli, że obok siedzą ludzie, a dziecku przydałyby się słuchawki…
Dziecko ogląda bajki w miejscu publicznym bez słuchawek. Zwrócić uwagę ? pexels.com

Oglądanie bajek bez słuchawek w miejscu publicznym

No i tak wszyscy dookoła tego nienawidzą, ale milczą "bo to tylko dziecko". Jazda komunikacją miejską dla wielu jest okazją, by zrobić sobie jeszcze poranną drzemkę w drodze do pracy, poczytać książkę, przejrzeć wiadomości lub po prostu wyłączyć umysł.


Jednak nie zawsze jest to możliwe, bo rodzice podróżujący z maluchami czasami zachowują się jak święte krowy. Pozwalają dzieciom oglądać głośno bajki lub grać z dźwiękiem w pełnej okazałości. 

Milczymy, bo "to tylko dziecko"

Nie chcemy zwracać uwagi, gdy mały bajkomaniak lub gejmer jest pochłonięty fabułą swoich bohaterów, bo może się przecież zestresować lub co gorsza — rozpłakać. Jego rodzic ma żelazne uszy.


Co więcej, nie chcemy wyjść na potwora, który ma problem z akceptacją bawiącego się dziecka. Dlatego mało kto zwraca uwagę opiekunowi, gdy dziecko ogląda bajki bez słuchawek w miejscu publicznym. Jednak tu nie chodzi o to, czy się lubi dzieci, czy nie. Bo to nie wina dzieci. Chodzi o poszanowanie obecności i komfortu innych współpodróżnych czy współoczekujących.

Czy można zwrócić uwagę?

A gdy ktoś w końcu zwróci się do rodzica z prośbą o wyciszenie dźwięków w telefonie malucha, na ogół spotyka się z dezaprobatą i potępieniem.

Powinni uświadomić sobie, że zachowanie ich dziecka wpływa na innych ludzi obecnych dookoła, na ich komfort, samopoczucie i może być uciążliwe. Choć sami może są przyzwyczajeni do głośnych bajek i dźwięków efektów specjalnych z gier, to inni niekoniecznie. 

Może właśnie przez tego typu środki zobojętnienia w wychowywaniu dzieci rośnie później młodzież i dorośli katujący sąsiadów głośną muzyką, zakłócający spokój podróżnych w pociągach, opowiadając głośno do słuchawki historię swojego życia czy przekrzykujący w restauracji wszystkie stoliki.