Pierwsze dziecko po 30.? Powiem wam, dlaczego to dla mnie najlepsza decyzja

Aleksandra Kondratowicz
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła (jak na socjolożkę przystało) od pewnej istotnej statystyki. W ciągu ostatniej dekady liczba mam, które urodziły dziecko po trzydziestym roku życia, wzrosła o 70 procent, a tych po czterdziestce – o 11 procent. Rozpoczynając moją przygodę z portalem Mamadu i zasiadając do pisania pierwszego felietonu, dostałam trzy konkretne kuksańce w brzuchu.
Ciąża po 30. Czy to dobry wiek na pierwsze dziecko? Archiwum prywatne
Uświadomiły mi one, że mamą "last minute" na pewno nie jestem. Wręcz przeciwnie – czuję, że żyję, mogę i chcę (mimo 30-tki na karku) doświadczyć ich jeszcze nie raz, nie dwa w swoim życiu, wcale nie jest na to za późno i jest to moje "first minute".

Plan: Ślub na studiach, dziecko od razu po


W wielu z nas nadal pokutuje przekonanie, że późne macierzyństwo oznacza pierwsze dziecko po trzydziestce. Też byłam ofiarą tego myślenia. Pamiętam, że zarówno ja, jak i moje koleżanki miałyśmy dalekosiężne plany, że "ślub to najlepiej w trakcie lub pod koniec studiów, a dziecko najlepiej od razu po".


Życie jednak pisze inne scenariusze i cele każdej zostały poddane weryfikacji. Czy miałyśmy takie "wyobrażenie" ze względu na pochodzenie z małej miejscowości? Wpływ otoczenia? A może każda dziewczyna w tym wieku snuje takie plany?

Halo, halo! Gdzie ten instynkt?!


Nadeszły wyczekane studia i mimo że swojego ukochanego (który jest teraz moim mężem) poznałam w wieku 21 lat, pierwsze zalążki instynktu macierzyńskiego (a raczej krótkotrwałej myśli o dziecku) poczułam dopiero trzy lata później.

Ale jak to? Przecież w tym wieku miałam już mieć męża i dziecko w drodze?! Jak to możliwe? Czy coś poszło nie tak? Dziś wiem, że wszystko było w jak najlepszym porządku, a moimi priorytetami było poukładane życie osobiste oraz zawodowe.

Musiałam się zastanowić i odpowiedzieć przed sobą na kilka ważnych pytań. Czy w tak młodym wieku dałabym dziecku 100 procent swojego czasu? Czy zrezygnowanie ze swoich potrzeb i rozwoju sprawiłoby, że i ja, i dziecko będziemy szczęśliwi? Bo według mnie zbytnie poświęcenie nie spowoduje, że staniemy się lepszymi rodzicami.

Rodzic-Przewodnik, za którym dziecko może podążać, Rodzic-Wzór, który jest spełniony, usatysfakcjonowany, dbający o swoje potrzeby i po prostu szczęśliwy to model, do którego zaczęłam dążyć i wiedziałam, że nie stanie się to wcześniej niż za kilka lat.

Dojrzałość, odpowiedzialność, świadomość


Moda i fotografia od zawsze były moją pasją. W młodości przez osiem lat trenowałam turniejowy taniec towarzyski, mając do czynienia z pięknymi sukniami, piórami i cekinami, co przełożyło się na moją późniejszą fascynację trendami.

Kampanie reklamowe, występy w programach telewizyjnych, współprace z globalnymi markami, wyjazdy zagraniczne – miałam plan i spełniłam go. Chciałam działać i iść w kierunku, który da mi wspomniane wyżej spełnienie. Pasja, determinacja i konsekwencja
sprawiły, że udało mi się stworzyć model siebie, który satysfakcjonuje mnie zawodowo i uwzględnił wszystkie moje potrzeby.

Aż w końcu przyszedł czas na zastanowienie się, jak chciałabym, aby wyglądało moje życie z dzieckiem przy boku. Instynkt nadciągnął tuż przed moimi trzydziestymi urodzinami. Instynkt, który był nieporównywalnie inny od tego sprzed kilku lat. Odczucie dojrzalsze, odpowiedzialne i świadome, a nie chwilowe "widzi mi się", zachcianka. Tym razem byłam tego pewna.

Tata po 30-tce


Oboje z mężem wiemy, czego chcemy, mamy swoją pozycję i miejsce w świecie. Bo... nie zapominajmy tu o ojcach! Nie znoszę hasła, że "mama jest niezastąpiona". Już wiem, że w czasie ciąży bardzo ważna jest rola ojca, jego dojrzałość, wsparcie. Jest to potrzebne do kompletu, równowagi, dopełnienia, symetrii.

To bardzo istotny aspekt ciąży. Dojrzały i świadomy mężczyzna to rodzic na wagę złota. Już okres ciąży wstępnie obrazuje i rzutuje na to, jak będą wyglądały nasze pierwsze wspólne lata we trójkę. Wiem, że oboje w wieku 30-lat dojrzeliśmy do tego, aby zapewnić
naszemu maluchowi wszystko, co najlepsze.

"Dobra, dobra... Na pierwszym miejscu postawiłaś karierę i siebie"


A czy to naprawdę takie straszne, że matki dążą do tego, aby dać dziecku odpowiednią stabilizację? Nie sztuką jest mieć dziecko w bardzo wczesnym wieku, sztuką jest je wychować. Poza tym warto wspomnieć, że bezdzietne kobiety po 30-tce to nie tylko kwestia chęci samorozwoju.

Bombardowane z każdej strony o tykającym zegarze biologicznym i szklance wody na starość, w momencie, gdy dzieci po prostu mieć nie mogą, muszą mierzyć się z wieloma
przeciwnościami. Trudnościami nie tylko zdrowotnymi, ale również z dominującym dyskursem, który wczesne, ale i macierzyństwo w ogóle stawia jako coś, co da każdemu człowiekowi spełnienie i sens życia.

Każdy ma swoje powody, aby odłożyć macierzyństwo na później i każde są dobre, bo są jego, bo są zgodne z tym, co ta osoba czuje. Nikt nie ma prawa tego oceniać, ani tym bardziej podważać.
Aleksandra Kondratowicz

Jestem blogerką, fotografką, socjolożką. Prywatnie – mężatką, kobietą wkraczającą w świat macierzyństwa. W sieci działam pod szyldem ALEXDARG, nieprzerwanie śledząc trendy i działając prężnie w branży modowej i lifestylowej.

Goszczę w programach telewizyjnych, uczestniczę w pokazach polskich projektantów, współpracuję z topowymi markami. Zawsze wiedziałam, czego chcę, a z magicznym TRIO w postaci Pasji, Determinacji i Konsekwencji byłam za pan brat.

Czy będzie ono pomocne w wychowywaniu maleństwa, a może wręcz przeciwnie? Cykl, który poprowadzę – "Pierworódka po 30-tce" – to opowieść, jak nowa rola – rola Mamy – stanie się moim kolejnym, życiowym wyzwaniem. Czy ze względu na wiek, doświadczenie i życiową stabilizację będzie ono prostsze?