Przybora i Osiecka to dopiero początek. 5 najpiękniejszych cytatów z listów miłosnych wszechczasów

Redakcja MamaDu
On – zakochany w niej bez pamięci. Ona – marząca o spotkaniu z nim. Dzielą ich kilometry, a jedynym sojusznikiem staje się papier i długopis (w niektórych przypadkach kałamarz i pióro). Nie tylko literatura zna takie scenariusze. Listy miłosne pisali do siebie także władcy, filozofowie czy malarze. Zachwycali kunsztem słowa i nietuzinkowym sposobem wyrażania własnych uczuć. Wybraliśmy dla was 5 poruszających cytatów z listów miłosnych wszech czasów.
Cytaty z najsławniejszych listów miłosnych Wikipedia

Listy miłosne na wyczerpanym papierze


"Coś Ty zrobił, Jeremi, zostawiłeś mnie samą w pustym mieście, w którym pełno jest tylko Twojej nieobecności" – napisała Agnieszka Osiecka w liście do Jeremiego Przybory. O romansie tej pary stało się głośno za sprawą serialu TVP "Osiecka". Gdy się poznali, ona miała 28 lat i znajdowała się na początku swojej pisarskiej kariery, a on, wówczas 49-letni, był gwiazdą "Kabaretu Starszych Panów". Mimo różnicy wieku połączyło ich silne uczucie. Zakochali się w sobie bez pamięci.
W czasie trwania ich romansu pisali do siebie listy miłosne. Sprzyja temu sytuacja, ponieważ zarówno Przybora, jak i Osiecka, bardzo dużo podróżowali. Korespondencja kochanków została zebrana przez ich wspólną przyjaciółkę Magdę Umer i wydana pod tytułem "Listy na wyczerpanym papierze". Chociaż ostatecznie ich burzliwy związek zakończył się rozstaniem, to miłosna korespondencja do dziś budzi zachwyt. W jednym z listów Osiecka napisała: "Coś Ty zrobił, Jeremi, zostawiłeś mnie samą w pustym mieście, w którym pełno jest tylko Twojej nieobecności. Żeby Warszawę doprowadzić do takiego stanu, to tylko Ty potrafisz".


Przybora nie pozostawał jej dłużny. "Odkąd Cię tu nie ma, przestaję trochę wierzyć, że mogłaś mi się w ogóle przytrafić, że tyle rzeczy pięknych i niezasłużonych może nagle spaść na człowieka" – napisał.

Najpiękniejsze listy miłosne


"Kocham Cię, ale się tym nie przejmuj" – napisała Wisława Szymborska do Kornela Filipowicza. Kiedy się poznali, on miał za sobą śmierć pierwszej żony i drugie nieudane małżeństwo, a ona była po rozwodzie z Adamem Włodkiem. Oboje dźwigali już własny bagaż doświadczeń. Można by pomyśleć, że prawdziwie romantyczna miłość przytrafia się jedynie młodym osobom. Oni są jednak dowodem na to, że nie jest to regułą.

Byli ze sobą 23 lata, aż do śmierci Filipowicza. Nigdy nie wzięli ślubu. Ich uczucie było silne i stabilne, a jednocześnie budzące zachwyt. Korespondencja noblistki i wybitnego prozaika po latach przybrała postać książki o tytule "Najlepiej w życiu ma twój kot". Czytając ich listy miłosne, ma się wrażenie, że pisali je do siebie z lekką nieśmiałością. Niezbyt często mówili wprost o swoich uczuciach, chociaż można dostrzec w ich słowach dużo czułości.
W jednym z listów Szymborska pisze: "Kocham Cię, ale się tym nie przejmuj ani nie licz się z tym specjalnie". Noblistka nadaje ukochanemu różnego rodzaju przydomki. Nazywa go np. "Kornelem spod lady". Filipowicz zazwyczaj jest subtelny, w jednym z listów do ukochanej napisał jednak: "Nie lubię (i nie zamierzam) pisać pornograficznych listów, więc powiem ci tylko, że masz bardzo piękne piersi; zdaje się, że Ci to we śnie powiedziałem".

Listy miłosne sławnych ludzi wyrażają tęsknotę


"Jedynie chciałabym być teraz u twego boku, tak przystojnego w niebieskich piżamach, i całować Cię do utraty tchu" – pisała Simone de Beauvoir do Jean'a-Paula Sartre'a. Ona – jedna z pionierek drugiej fali feminizmu, filozofka i pisarka (autorka słynnej "Drugiej płci"). On – powieściopisarz, filozof i przedstawiciel egzystencjalizmu. Poznali się na Sorbonie.

Połączyła ich przede wszystkim wspólna myśl intelektualna. Sartre był pod dużym wrażeniem biegłości w rozumowaniu, którą odznaczała się Beauvoir. Para nigdy nie wzięła ze sobą ślubu. Sartre argumentował, że małżeństwo dla Simone mogłoby być pułapką.

Beauvoir w jednym z listów do Sartre'a napisała: "Chociaż nie jestem kwitnąca niczym stokrotka, nie czuję się już tak tragicznie. Jedynie chciałabym być teraz u twego boku, tak przystojnego w niebieskich piżamach, i całować Cię do utraty tchu. Kocham Cię. Niemożność widzenia się z Tobą przez te wszystkie dni doprowadza mnie do płaczu".

Cytaty z listów miłosnych znanych ludzi


Frida Kahlo listy miłosne pisywała do swojego kochanka Jose Bartolego. Słynna malarka pozostawała w burzliwym związku ze swoim mężem Diego Riverą.

W międzyczasie nawiązywała jednak romanse zarówno z mężczyznami, jak i kobietami. Jednym z ważniejszych był związek z malarzem – Jose Bartolim, który zaowocował płomienną korespondencją miłosną.

Kochankowie, nie chcąc być zdemaskowani przez męża Fridy, podpisywali się wymyślonymi imionami: Mara i Sonja. W jednym z listów malarka napisała bardzo piękne i poetyckie słowa, które mogą stać się inspiracją, dla każdej osoby, wymieniającej korespondencję miłosną.

"Ostatniej nocy czułam się, jakby miliony skrzydeł pogłaskały mnie po całym ciele, jakby ślady Twoich palców miały usta, którymi złożyły na mnie niezliczone pocałunki. Atomy mojego ciała są Twoje i zaczynają drżeć, kiedy się kochamy. Chcę żyć i być silna w obliczu Twej miłości, z całą czułością, na którą zasługujesz. Chcę dać Ci wszystko, co jest we mnie najlepsze, abyś nigdy nie czuł się samotny…" – pisała Frida.

5. Listy miłosne w literaturze - uczucia przeniesione na papier


Adam Mickiewicz swoje uczucia do Maryli Wereszczakówny Puttkamerowej wyrażał nie tylko w listach, ale i w wierszach. To był rok 1818. Mickiewicz razem z Tomaszem Zanem przyjechał do Tuhanowicz, gdzie poznał swoją ukochaną. Ich miłość nie mogła przetrwać, bo Maryla była wówczas zaręczona z Wawrzyńcem Puttkamerem, a trzy lata później wzięła z nim ślub.

Mickiewiczowi nie przeszkadzało to w marzeniach i pisaniu do kobiety płomiennych listów. Często umieszczał ją też jako bohaterkę swoich utworów czy adresatkę wierszy (np. „Do M***”). W jednym z listów napisał: "Ja ciebie szanuję i ubóstwiam jak niebiankę. Miłość moja tak jest niewinną i boską, jak jej przedmiot. Ale nie mogę poskromić gwałtownych poruszeń, ile razy wspomnę, że ciebie straciłem na zawsze, że będę tylko widzem cudzego szczęścia, że o mnie zapomnisz".