Rząd obniża poziom egzaminów i skazuje uczniów na porażkę? Była minister edukacji o efektach

Sandra Skorupa
Będą znali mniej lektur, nie opanują geometrii przestrzennej i łatwiej im będzie na języku obcym. Czy zmiany w egzaminach 2021, które wprowadził rząd w związku z edukacją zdalną, sprawią, że na studia dostaną się wszyscy? Czy na rynek pracy wejdzie stracone pokolenie? Była minister edukacji Katarzyna Hall przekonuje: "Naprawdę nie ma tragedii".
Łatwiejszy egzamin i zamiany 2020/2021 FOT. TOMASZ NIESLUCHOWSKI / AGENCJA GAZETA

Zmiany na egzaminach 2020/2021

W dobie pandemii polscy uczniowie do egzaminów podejdą już drugi raz. Podczas wiosennej przerwy od nauki stacjonarnej w 2020 roku, jedną z największych zmian w czasie testów było odwołanie matury ustnej. Tym razem na maturzystów i ósmoklasistów czekają znacznie większe ulgi na egzaminach 2020/2021.
— Uważam, że jest to dobry ruch, szczególnie dla nauczycieli przedmiotów egzaminacyjnych. Uprzyjemnia on nieco życie dzieciom i nauczycielom umęczonym podstawą programowa, pandemiczną sytuacją i trudnością przygotowywania się do lekcji przez internet. Oczywiście zawsze w szczegółach coś może być lepiej. Jednak nie uważam, że gdyby nie te ułatwienia na egzaminach to te dzieci więcej by umiały — mówi w rozmowie z Mamadu Katarzyna Hall.


Katarzyna Hall o zmianach dla ósmoklasistów

Według informacji MEN dla szkół podstawowych przewidziano takie ulgi na testach jak: mniejszą liczbę obowiązkowych lektur, z form pisemnych tylko rozprawkę lub opowiadanie, czy brak konieczności opanowania np. elementów statystyki opisowej, czy geometrii przestrzennej. Także tzw. słuchanki na językach obcych mają być łatwiejsze.

— Dla klas 7 i 8 to bardzo dobre wieści. Podstawa jest przeładowana, więc uczniowie będą trochę odciążeni i mniej przerażeni. Nawet wyjdzie im to na dobre. Nie każdy szczegół musi być jednakowo intensywnie wałkowany. Dzieci i tak uczą się po tzw. łebkach. Jeżeli teraz w okresie pandemicznym zrozumiano, że nie ma sensu egzekwowania tak przesadzonych wymogów, może ktoś pójdzie po rozum do głowy i zorientuje się, że w ogóle trzeba rozładować tę podstawę w przyszłych latach — mówi była minister edukacji.

Zmiany na maturze 2021

Zmiany szykują się też na egzaminach maturalnych. Na razie wiadomo, że łatwiejsza matura będzie obejmowała mniej o 5 pkt zadań do rozwiązania w arkuszu. Jednak ważniejsza jest informacja, że uczniowie szkół średnich nie będą musieli przystępować do egzaminu z jednego przedmiotu rozszerzonego.

— Dla maturzystów jednak rekomendowałabym inne zmiany. Tak jak poprzednio dobre byłoby odwołanie matur ustnych. Nie mają one znaczenia podczas rekrutacji na uczelnie, a właśnie przy nich jest duży kontakt z innymi osobami. Natomiast wycofanie obowiązkowego przedmiotu rozszerzonego nie jest dla mnie do końca zrozumiałe. Przecież nie można go nie zdać. Jednak ten przedmiot już tych dorosłych maturzystów kierunkuje na studia. Idąc np. na medycynę, powinno się solidnie pogłębiać wiedzę np. z biologii, z której wiedza na tych studiach się przyda — tłumaczy Katarzyna Hall.

Łatwiejszy egzamin to stracone pokolenie?

Projekt jest po konsultacjach i zgłaszaniu uwag, a dopiero w połowie grudnia nastąpi publikacja dokładnego rozporządzenia. Niemniej już teraz nie brakuje głosów i opinii, że pokolenie podchodzące do okrojonych i łatwiejszych egzaminów będzie stracone, a na następnych szczeblach edukacji nie będzie odpuszczania i będzie gorzej traktowane na rynku pracy. Czy rzeczywiście?

— Nie przesadzajmy, że bardziej lub mniej szczegółowa znajomość podstawy programowej to będzie ogromne nieszczęście. Nie będzie aż takiej tragedii i nie traktujmy tego tak na wyrost. Mam takie poczucie, że z tego powodu wcale nagle nie przestaniemy umieć pisać, czytać i liczyć. Ostatnio ogłoszone wyniki PISA (badania odbywają się co 3 lata) dowiodły, że polska szkoła aż tak źle sobie nie radzi. Nadal jesteśmy w światowej czołówce pod względem umiejętności 15-letnich uczniów. Te badania dotyczą uczniów, którzy jako ostatni uczyli się w gimnazjach. Następne już obejmą uczonych podstawą programową minister Zalewskiej. Pozostaje wierzyć, że umiejętności naszych nauczycieli pozwolą im dalej dobrze uczyć pomimo zmiany ustroju szkolnego i podstawy programowej — dodaje Katarzyna Hall.

MEN przewiduje publikację rozporządzenia na 15 grudnia. Z kolei do 18 stycznia w związku ze zmianami będą trwały szkolenia metodyków i nauczycieli. Na marzec przewidziane są egzaminy próbne, a na maj egzaminy główne.