Mężczyźni wymienili 5 krytycznych błędów kobiet w seksie. O tym facet nigdy ci nie powie

Redakcja MamaDu
Z seksem jest tak, że bardziej lubimy to robić niż szczerze o nim mówić. A często ostatnią osobą, z którą rozmawiamy o nim wprost, jest właśnie nasz partner. Czy pytałaś kiedyś swojego faceta o to, co w łóżku robisz źle, co możesz poprawić, jak podoba mu się najbardziej? Nie? Przeczytaj więc wyznania facetów, którzy na te "błędy" wstydzą się zwrócić uwagę swoim partnerkom i sprawdź, czy sama ich nie popełniasz.
5 błędów kobiet w seksie. Czego mężczyźni nie lubią w seksie? Kadr z filmu "365 dni"

1. Zbyt szybkie przerwanie seksu oralnego

Mówi się, że to kobiecy orgazm jest skomplikowany, ale co wiemy o męskim orgazmie, jeśli uważamy, że wytrysk jest momentem, w którym przeżywanie przyjemności dla mężczyzny się kończy?
O tym błędzie mówi każdy z moich rozmówców, czyżbyśmy żyły w nieświadomości na temat tego, jak sprawić pełną przyjemność swojemu parterowi? Chodzi o moment wytrysku w czasie seksu oralnego. Wtedy kobiety zazwyczaj szybko się wycofują.

Orgazm równa się koniec pieszczot? Okazuje się, że odbieramy swoim parterom dużą część przyjemności.


– Kiedy już dochodzę, po wytrysku, jest mi owszem mega błogo, ale to nie jest dla mnie koniec zabawy. Chcę jeszcze, żeby partnerka dalej go pieściła, choć już delikatniej, bo penis robi się nadwrażliwy po wytrysku – wyjaśnia Kamil.

– Żeby pokazywała, że się jej to podobało, że lubi mojego członka, żeby dalej o mnie dbała, choć już niby po wszystkim. A jak ledwo dojdę i od razu ucieka, to wygląda, jakby robiła to na siłę – dodaje.

2. Ukrywanie własnych fantazji lub brak inicjatywy

Prawdziwe życie seksualne to nie "50 twarzy Greya" ani "365 dni" i to wcale nie dlatego, że nie można przeżywać seksualnej rozkoszy na wiele sposobów, lecz dlatego, że kobieta nie musi grać uległej, zniewolonej czy, co najgorsze, biernej.

Okazuje się, że mężczyźni nie pragną pełnej dominacji i czapki reżysera w łóżkowym spektaklu. Chcą, by partnerki mówiły o swoich potrzebach i fantazjach albo żeby nie mówiąc ani słowa, inicjowały pieszczoty. Marcin tłumaczy, że nic nie podnieca tak bardzo, jak zaangażowanie partnerki i poczucie, że sama tego chce.

— Wystarczy naprawdę niewiele: namiętne pocałunki w szyję, włożenie rąk we włosy, gdy sprawiam partnerce oralną przyjemność. Małe gesty, które pokazują: tak, podoba mi się to, co robisz — tłumaczy.

Bardziej bezpośredni w swoich żądaniach jest Piotrek, który jak mówi, nie chce czuć, że partnerka, współżyjąc z nim, "robi mu łaskę".

— Błędem kobiet jest jeszcze poczucie, że nie muszą eksperymentować. Że wystarczy im ta codzienna rutyna łóżkowa, a facet ma się cieszyć, że w ogóle może zamoczyć. To tak często wygląda niestety, zwłaszcza jak związki są krótkie. Podsumowałbym to hasłem: "ciesz się, że w ogóle możesz" — tłumaczy.

3. Jawne rozczarowanie zbyt szybkim orgazmem partnera

Mężczyźni, którzy zbyt szybko osiągają seksualny finał, często czują się tym zawstydzeni. Mają poczucie, że nie podołali zadaniu, nie zdążyli doprowadzić partnerki do pełnej przyjemności, a sami są już "po wszystkim".

– Najgorsze, co możesz wtedy usłyszeć, to: "to tyle?, tak szybko?, już po wszystkim?". Jeśli już zdarza mi się tak szybko dojść, to gdy uprawiam seks z nową partnerką i jestem nią po prostu tak nakręcony, że nie wytrzymam dłużej. Jest to trochę zawstydzające i fajnie jakbym wtedy usłyszał coś w stylu: "miło, że tak ci się podobało", a nie: "aha to tyle" — tłumaczy Kamil.

Poza tym nie ma powodu, żebyśmy na taką sytuację, która jest właściwie dla nas komplementem, reagowały rozczarowaniem.

Dbający o partnerkę kochanek wie, że może doprowadzić ją do orgazmu w inny sposób. Jeśli nie dojdziecie razem nic straconego, to nie wyścig — pamiętajcie, żeby na koniec każdy poczuł się usatysfakcjonowany.

4. Seks w zupełnej ciszy

Panowie zgodnie przyznają, że dźwiękiem, który najchętniej słyszeliby w łóżku, jest jęk rozkoszy partnerki. Nie chodzi jednak o to, by kobieta udawała tak, by partner poczuł się doceniony.

Każda z nas przeżywa orgazm i przyjemność inaczej — dla niektórych to prawie aria operowa, dla innych cisza, kilka westchnień. Jednak warto nawet jednym słowem dać swojemu partnerowi znać, czy podoba nam się to, co robi.

— Nie oszukujmy się. Trudniej jest doprowadzić do orgazmu kobietę niż mężczyznę, dlatego fajnie byłoby usłyszeć jakieś wskazówki i to nie tylko "wolniej, szybciej". Super, jeśli dziewczyna mówi, że jej się podoba, jęczy, cicho mruczy, komplementuje moje ciało albo to, co jej robię. Możemy nawet rozmawiać albo się śmiać. Chodzi przecież o zabawę — wyjaśnia Marcin.

5. Zbyt duże skupienie się na wyglądzie

Gdy słyszę o tym "błędzie" kobiet, to nie umiem współczuć facetom. Filmy pornograficzne i medialny przekaz utwierdzają kobiety w przekonaniu, że by mieć dobry seks, trzeba wyglądać jak bogini.

W każdej pozycji podkreślać krągłe pośladki, płaski brzuch i pełne piersi. Więc co robią dziewczyny, które tak nie wyglądają albo się tak nie czują? Rezygnują z połowy pieszczot i pozycji seksualnych z obawy, że nie będą w nich wyglądać wystarczająco dobrze, że się zbłaźnią, że partner porówna je do jakiegoś pornograficznego modelu.

— Przecież jeśli decyduję się na seks z dziewczyną, to dlatego, że sam chcę. Normalny, dojrzały facet chce sprawić przyjemność swojej kobiecie i poeksperymentować z nią w różnych pozycjach, a nie widzieć w niej posąg. Jeśli ktoś szuka ideału z porno, to jest po prostu niedojrzałym chłopcem i to jest jego problem — dodaje Kamil i nie mogę nie być mu wdzięczna.

Patrząc tylko na swój wygląd, zapominamy o własnej przyjemności i satysfakcji partnera. Bardziej niż naszej ładnej pozy, chce on naszej satysfakcji. I to jest świetna wiadomość.