Uczennica wyrzucona z lekcji WF-u za czerwone spodenki. Szkolne statuty sięgają absurdu
Statut jest najważniejszym szkolnym dokumentem, w którym zawierają się między innymi obowiązki i prawa ucznia. Jednak żeby uczniowie mogli wypełnić swoje szkolne obowiązki, powinni uszanować treść dokumentu. Jak mają potraktować pismo, w którym jedną z najważniejszych zasad jest noszenie spodenek wyłącznie czerwonego koloru na WF-ie? Właśnie z powodu niewypełnienia tego obowiązku uczennica jednej ze szkół podstawowych została wyproszona z lekcji. Czy szkolne zasady nie stały się absurdem?
Kolor jest kluczowy
Sytuację tę opisał na swoim Twitterze jeden z rodziców. Jego 9-letnia córka została wyrzucona z zajęć wychowania fizycznego za brak odpowiedniego stroju. Dziewczynka miała bluzkę i spodenki do ćwiczeń, jednak ich kolor był... niezgodny ze statutem.Jak dowiadujemy się z kolejnego posta ojca, czerwień spodenek wpisana jest w statut w szkoły, a dziewczynka miała przy sobie tylko granatowe spodenki. Mimo możliwości do ćwiczeń została wyproszona z zajęć.
Zawsze można ćwiczyć w majtkach?
W komentarzach można przeczytać więcej na temat absurdalnych szkolnych zasad. Internauci piszą, że w ich szkole można było nosić spodenki tylko w kolorze granatowym, inni, że w czarnym. Jedna z komentujących wspomina swoje szkolne lata, że gdy ktoś z uczniów zapomniał spodenek, ćwiczył w majtkach ku uciesze całej klasy i nauczyciela...W latach 90 nauczycielki WF-u posuwały się do sprawdzania podpasek dziewczynek, gdy te zgłaszały niedysponowanie, by mieć pewność, że uczennice postępują zgodnie z regulaminem szkoły.
Sytuacja ta jest o wiele mniej drastyczna jednak, czemu właściwie służy zapis o kolorze spodenek?
Przepisy czy rozum?
Rozsądek wskazuje, że na zajęciach wychowania fizycznego uczniowie powinni mieć na sobie wygodny strój, właściwe do ćwiczeń buty, brak biżuterii, która w razie wypadku może zostać zniszczona albo zranić ciało. Jaki jest jednak sens ustalania właściwego koloru stroju?Nadal przywiązujemy dużą wagę do wyglądu dzieci w szkole, zastanawiamy się, czy dziewczynki nie noszą za krótkich spódniczek lub makijażu, w niektórych szkołach chłopcy z dłuższymi włosami spotykają się z sugestiami, że to nieodpowiednia fryzura dla ucznia.
Skupiając się na zasadach, które mają sprawić, że uczeń ma "wyglądać reprezentatywnie", zapominamy o tym, jak nauczyć go reprezentatywnego zachowania oraz przede wszystkim, zwracania uwagi na to, co naprawdę istotne. Wszak od koloru spodenek jeszcze nikt nie stał się sprawniejszy fizycznie.
Może cię zainteresować także: Statut szkoły ponad polskim prawem? Uczniowie mają dość, ich petycji MEN nie może zlekceważyć