Po weekendzie część uczniów wróci do szkół. Czy czeka nas francuski scenariusz?
Czy powrót dzieci do szkół w Polsce doprowadzi do francuskiego scenariusza? Rodzice obawiają się posyłać dzieci do placówek, co pokazuje mała frekwencja w przedszkolach i żłobkach. Natomiast od 25 maja dla klas 1-3 szkół podstawowych będą prowadzone zajęcia opiekuńczo-wychowawcze. Dorośli obawiają się, że powrót dzieci do szkół doprowadzi do wielu ognisk nowych zakażeń.
Otwarcie szkół — scenariusz francuski
Gdy rząd francuski zapowiedział otwarcie szkół i przedszkoli nagłówki w tamtejszych mediach grzmiały, że "rodzice są rozdarci" z powodu wysłania dzieci do placówek. Francuzi, przebywając ponad 50 dni w izolacji, od 11 maja mogli zacząć posyłać dzieci do klas. Ośrodki otwierały się stopniowo.W poniedziałek 18 maja nastąpiły kolejne poluzowania. Oczekiwano, że do 40 tys. szkół wróci ok. 150 tys. uczniów. Okazało się, że w związku z otwieraniem placówek pojawiły się nowe ogniska zakażenia.
Francuski minister edukacji Jean-Michel Blanquer w rozmowie z RTL powiedział, że odnotowano już 70 nowych przypadków koronawirusa bezpośrednio związanych ze szkołami. Nie doprecyzowano jednak, czy chodzi o uczniów, czy nauczycieli.
— To nieuniknione, że coś takiego się wydarzy, ale to mniejszość — kontynuował minister.
Poza tym podkreślał również, że jego kraj poniósł wiele strat i nie może doprowadzić do kolejnej szkody, jaką byłoby pokolenie dzieci niechodzących do szkoły.
Źródło: RTLMoże cię zainteresować: Czy dzieci wrócą do szkół przed wakacjami? MEN wycofuje się z poprzednich słów