Dwa kieliszki to najlepsza nagroda po całym dniu? Tych 9 objawów potraktuj jak ostrzeżenie

Sandra Skorupa
Panika związana z koronawirusem widoczna była szczególnie na początku epidemii. Ze sklepowych półek w błyskawicznym tempie znikały makarony, konserwy, chemia i oczywiście papier toaletowy. W pewnym momencie w supermarketach brakowało wielu podstawowych produktów. Z czasem większym zainteresowaniem zaczął się również cieszyć alkohol, a to już nieco większy problem niż zakupy w panice, bo granica między piciem dla rozrywki a uzależnieniem jest bardzo cienka — szczególnie w obecnych warunkach izolacji.
Problemy z alkoholem a koronawirus unsplash.com / @jeffsiepman

Alkohol a koronawirus

Sprzedaż alkoholu w Polsce z powodu epidemii koronawirusa rzeczywiście spadła, a Kongres Polskiego Biznesu wysłał do premiera petycję o możliwość kupowania alkoholu online i zamawiania trunków wyskokowych z dowozem. Argumentem jest fakt, że małe browary i rozlewnie, które nie dostarczają produktów do marketów, a zysk czerpały ze sprzedaży w lokalach, upadają. Nie oznacza to jednak, że Polacy nie piją.

Wręcz przeciwnie. Nie od dziś wiadomo, że picie w domu nie jest nam obce. Wcale nie mamy potrzeby wychodzenia do lokalu, by zamoczyć usta w kieliszku wódki czy wina. Co więcej, bardzo chętnie to robimy, gdy w naszym życiu pojawia się stres, problemy i konieczne jest wyjście z dotychczasowej strefy komfortu — tak jak teraz.


Ostatnio dość często spotykam się z opiniami, że ludzie w dobie epidemii piją więcej. Z kolei w sklepach ostatnio częściej moją uwagę przykuwają koszyki z wysokoprocentowymi napojami gdzieś między makaronem a papierem toaletowym.

Spożycie alkoholu w dobie epidemii

Światowa Organizacja Zdrowia zaleciła rządom ograniczenie dostępu do alkoholu w dobie koronawirusa i unikanie jakichkolwiek rozluźnień w kwestii egzekwowania przepisów. WHO podało również informacje o tym, że alkohol osłabia ludzki układ odpornościowy i jego spożycie należy minimalizować w czasie izolacji. Z kolei organizacja pozarządowa Movendi Intenational zwróciła uwagę na inne oblicze nadmiernego spożywania alkoholu w dobie epidemii. Może ono jeszcze bardziej eskalować przemoc i obrażenia. Według badań Nielsena w Ameryce w marcu 2020 w porównaniu do marca 2019 odnotowano wzrost sprzedaży alkoholu o ok. 22 proc. Z kolei według danych Statista odsetek osób spożywających więcej alkoholu w dobie epidemii wzrósł następująco w krajach europejskich:
— Wielka Brytania 12 proc.
— Francja 10 proc.
— Hiszpania 9 proc.
— Niemcy 8 proc.
— Włochy 7 proc.

9 znaków, że piszesz za dużo alkoholu podczas epidemii koronawirusa

Spędzając czas w izolacji, pracując i ucząc się zdalnie, zacierają się granice między szkołą, pracą i życiem rodzinnym. Zaciera się też granica ilości spożywanego alkoholu.

Większość rodzajów rozrywki egzekwujemy w naszych 4 ścianach wraz z rozluźniającą lampką wina czy kuflem piwa. Pierwsze symptomy nałogu są na ogół niewidoczne, a oto kilka znaków, które mogą dowieść, że pijesz za dużo.

1. Pijesz ze stresu
Dowiedziałeś się, że straciłeś pracę — pijesz na rozluźnienie. Twoje dziecko ma problemy z lekcjami online, a tobie brakuje na to czasu — pijesz, bo musisz odreagować. Miałeś fatalny dzień w pracy, bo komputer cały czas się zawieszał, a internet rozłączał — znów pijesz...

Spożywanie alkoholu, by radzić sobie z negatywnymi emocjami, które powoduje stres, nie jest rozwiązaniem. Jeśli przyłapujesz siebie na takim zachowaniu, znajdź alternatywę dla zwalczania stresu. Znacznie lepiej sprawdzą się popularne aktualnie ćwiczenia fizyczne w domu czy rozmowa z przyjaciółmi przez kamerkę.

2. Pijesz z nudów
Wiele osób w związku z epidemią i izolacją dostrzegło, jakie życie jest nudne i brak w nim celu. Wcześniej nie było to zauważalne, gdyż spotykaliśmy się ze znajomymi, wychodziliśmy do kina, restauracji czy na spacer, zabijając w ten sposób myśli o tym, co dalej z naszym życiem. Teraz brakuje tych aktywności, więc rozrywką, która szybko zabije nasz wolny czas, jest picie alkoholu.

W tym wypadku ponownie warto znaleźć alternatywę dla alkoholu. Można spędzić więcej chwil z dziećmi, wzmacniając relację. Przeczytać kilka książek, dzięki którym po wyjściu z izolacji będzie można podzielić się z innymi recenzją i nowo zdobytą wiedzą. Niektórzy opracowują plany swoich biznesów i kariery, które zaczną realizować po ustaniu epidemii.

3. Pijesz w pracy
Jak już wspomniano izolacja sprawia, że granice wielu aspektów naszego życia się zacieraja. Niby jesteśmy w pracy, ale tak naprawdę w domu, w pidżamie przy własnym biurku. Nikt nas nie widzi, więc pijąc alkohol, będąc na home office nie ponosimy żadnych zawodowych konsekwencji.

Pozornie, bo jeżeli robimy to często, wydajność może spadać, a nadużycie może prowadzić do alkoholizmu, który już wielu osób pozbawił nie tylko stanowiska, ale również rodziny, zdrowia, a nawet życia.

4. Martwisz się, czy nie zabraknie ci alkoholu
Często zwracasz uwagę na to, że masz niewystarczająca ilość alkoholu w domu i braknie ci go na weekend, gdy sklepy będą zamknięte? To może być niepokojący sygnał, tym bardziej, jeżeli udajesz się do sklepu głównie po to, by zrobić zapas lub co gorsza — przemierzasz długą drogę (mimo zakazu przemieszczania się) na stację benzynową, która jest zawsze otwarta, by dokupić kilka dodatkowych butelek.

5. Zaniedbujesz obowiązki
Spędzanie większości czasu w domu sprawia, że wiele obowiązków odkładamy na później. Nie robimy już tak dużych porządków, bo i tak nikt nas nie może odwiedzić. Prasowanie też może poczekać, bo nie musimy ubierać siebie do pracy, a dzieci do szkoły.

Niemniej popołudniowe drinki mogą sprawić, że zaniedbamy pomoc dziecku w lekcjach, sprawy urzędowe czy relacje z bliskimi. W związku z tym przez nałóg zaczynają cierpieć również nasi bliscy.

6. Decyzje podejmowane w nietrzeźwości
Po kilku drinkach każdy podejmuje decyzje o tym, by powiedzieć, coś, czego normalnie, by nie powiedział lub zaliczy jakąś wpadkę. Problem pojawia się, jednak gdy są to rzeczy, których po wytrzeźwieniu mocno żałujemy.

Dopuszczamy się zdrady, przemocy, tracimy pieniądze. To oznacza spory problem, a pojawia się on na ogół, jeśli tego alkoholu wypija się za dużo, tracąc rozsądek i możliwość oceny sytuacji.

7. Twoje ciało woła o pomoc
Kolejnym skutkiem ubocznym picia zbyt dużej ilości alkoholu jest fizyczny ból. Może być to ból głowy, który towarzyszy, gdy ma się kaca. Mogą to być nudności, świadczące o tym, że alkohol spowodował zatrucie.

Nadmiar kilogramów, który nie sprzyja zdrowiu, też jest skutkiem nadmiernej ilości picia napojów wyskokowych, bo jak wiadomo — alkohol to puste kalorie, a pijąc go, spożywa się więcej wysokokalorycznych potraw czy przekąsek i dodatkowo spowalnia metabolizm.

8. Masz objawy odstawienia
Nadmierne picie sprawia, że uzależnienie staje się fizyczne. Na brak procentów reaguje nie tylko umysł, ale również ciało. Mogą się pojawiać pierwsze objawy odstawienia np. drżenie rąk, pocenie się, niepokój, przyspieszone bicie serca czy omamy.

9. Chcesz przestać pić, ale nie możesz
To najgorsze, co może się stać i często oznacza, że człowiek jest już uzależniony od alkoholu. Dostrzega się wszelkie negatywne skutki picia, począwszy od pogarszających się relacji rodzinnych, przez spory odpływ gotówki po utratę pracy. Mimo świadomość, że potrzebna jest zmiana, ciężko jest przestać pić. Za każdym razem mówi się, że dziś to już ostatni dzień, a w rzeczywistości ten od dłuższego czasu nie nadchodzi.

Jeśli podejrzewasz się u siebie problemy z piciem alkoholu, co może nasilać się w związku z sytuacją epidemii koronawirusa i stresem spowodowanym następstwami izolacji, pomocy można szukać pod poniższymi adresami:
Państwo Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, (+48 22) 250 63 25
Bezpłatny Kryzysowy Telefon Zaufania dla Dorosłych, 116 123
Wspólnota Anonimowych Alkoholików, 801 033 242
Anonimowi Alkoholicy Online
Ośrodki Odwykowe w Polsce
Źródło: Huff Post