500 zł kary za wejście na plac zabaw. "Niektórzy rodzice przerzucają dzieci przez płot"
Mimo licznych apeli o pozostanie w domach w związku z zagrożeniem koronawirusem, na polskich placach zabaw w ostatnie dni nie było pusto. Rodzice przesiadują razem na ławkach, dzieci bawią się jakby nigdy nic. Jak nie prośbą, to groźbą – kolejne miasta zamykają place, a Sosnowiec wprowadza mandaty.
Coraz więcej miast w całej Polsce ogłasza zamknięcie placów zabaw. Lokalne media informują, przestrzegają, wywieszają tabliczki lub zabezpieczają place taśmą. Jednak są rodzice, którym koronawirus nie straszny.
"Dzieci przerzucane są na place zabaw przez płot. Tam jednak jest dużo dotykania zabawek przez dzieci i wirus się przenosi. A z dziećmi często są osoby starsze" - mówił prezydent Sosnowca, Arkadiusz Chęciński w rozmowie z tvn24.
Poza tym, w całym mieście usłyszeć można głosowe informacje o sytuacji i apele o pozostaniu w domu i nie grupowaniu się. Czy 500 zł kary to wystarczająco dużo, by rodzice zorganizowali dla dzieci inną rozrywkę niż bieganie po dworze w czasach zarazy?
Źródło: tvn24.plMoże cię zainteresować: Rodzice, co z wami?! Zdjęcia z placów zabaw pokazują, że powtarzamy błąd Włochów