Zgoda między synową i teściową jest możliwa! Oto 5 rad dla każdej z pań

Agnieszka Alicka
Temat relacji teściowej z synową nierzadko wywołuje uśmiech, spięcie, potrzebę taktownej wypowiedzi. Często można usłyszeć wysoce krytyczne komentarze zarówno o samej teściowej, jak i o synowej. Czy relacja ta zawsze jest skazana na konflikt, uśmiech przez zaciśnięte zęby lub brak komentarza? A może istnieje sposób na piękną relację dwóch wartościowych kobiet, które będą się wzajemnie wspierać i szanować?
5 marca przypada Dzień Teściowej Tiago Muraro/Unsplash
Dowcipy o wrednej, przemądrzałej i wtrącającej się teściowej są znane od lat. Nie ułatwiają one młodej żonie prawidłowego wyobrażenia o matce swojego męża. Dodatkowo krytyczne opowieści koleżanek o ich relacjach z teściowymi wzmagają dystans, brak zaufania i niechęć, choć często nic złego jeszcze nie zdążyło się wydarzyć.

Teściowa w obecnych czasach często odbiega od prezentowanej postaci w kawałach. Można ją poznać, jako atrakcyjną, pewną siebie kobietę, nierzadko jeszcze aktywną zawodowo i rozwijającą swoje pasje! Nie ma ona czasu i chęci na wtrącanie się w życie swojego syna. Jak każda matka jednak kocha, chce dla niego jak najlepiej.


Synowa jest często przedstawiana jako zarozumiała, bezczelna dziewucha. Nie ma jeszcze
dużego doświadczenia w byciu żoną, mamą czy gospodynią. Wiele jej brakuje w
oczach kobiety w średnim wieku, która doświadczenie życiowe ma o wiele większe w każdej
dziedzinie.

Szybka droga do konfliktu


Relacja na linii teściowa-synowa nie jest łatwa, ale zależy od obu stron. Bardzo często teściowej trudno jest pogodzić się z zawarciem związku małżeńskiego syna z inną kobietą. Mężczyzna zachwyca się swoją wybranką, opowiada o jej urodzie, chwali jej umiejętności, poświęca jej mnóstwo czasu i uwagi, trzyma za rękę, kiedy tylko to możliwe.

Na adorację mamy i czułość pozostaje przestrzeń podczas wspólnych spotkań na "dzień dobry" i "do zobaczenia". Rzadkie spotkania i brak czasu mogą sprzyjać powstałym napięciom i niedomówieniom. Dla teściowej może być to trudne. Może pojawić się niepokój o pozycję w rodzinie, którą wypracowywała sobie przez całe życie.

Wiele teściowych traktuje swoje synowe jako kobiety, które oddaliły je od synów. Z zatroskania o ich losy próbują prześwietlać życie młodych, wydzwaniają, udzielają nieproszonych porad (często wychowawczych). Synowe odbierają to jako wtrącanie się, przytyki w sprawach prowadzenia domu, gotowania, wychowywania dzieci, podejmowanych decyzji. Wyzwala to w nich irytację i bardzo szybko kontratakują, ucinają kontakt, stają się obojętne.

Gdzie jest koniec tego szaleństwa? Jak w każdej relacji można żyć zgodnie, zachowując granice zdrowego rozsądku lub zgotować sobie piekło na ziemi. Czy warto?

Jesteśmy w jednej drużynie


Warto na pewno spróbować patrzeć na siebie z empatią i zrozumieniem. Obie kobiety są wartościowe i cenne. Mają różne doświadczenia życiowe, przez co inaczej spostrzegają świat. Warto czerpać z tego wzajemnie. Teściowa jest dojrzałą kobietą, matką dorosłych już dzieci.
Wychowała syna. Nauczyła go wielu atrakcyjnych dla jego partnerki umiejętności, a przede
wszystkim przygotowała go do wzięcia odpowiedzialności za bycie mężem i ojcem.

Może nie zawsze jest to wzór, o jakim można marzyć, ale kto postępuje doskonale w tak trudnych sprawach, jak wychowanie dziecka? Synowa być może nie ma jeszcze tak bogatego doświadczenia, jak mama jej męża, ale z pewnością się nauczy, gdy będzie miała na to swobodną przestrzeń.

Jeśli jesteś synową:
– wysłuchaj porad teściowej. Nie musisz zgadzać się z każdą z nich, ale z pewnością
wykorzystasz niejedną w przyszłości;
– doceniaj pomoc teściowej;
– nie mów o niej źle do swojego męża!
– nie obrażaj się. Spróbuj szczerze porozmawiać i wyjaśnić problem na bieżąco;
– szanuj teściową, to mama twojego męża.

Jeśli jesteś teściową:
– daj przestrzeń i czas młodej parze na tworzenie ich więzi małżeńskiej i wyznaczenie
granic ich związku;
– doceń starania synowej i chwal ją nawet wtedy, gdy sama zrobiłabyś coś lepiej;
– nie mów o niej źle w rozmowach z synem. Powtórzy jej prędzej czy później i nie
przysłuży się to budowaniu dobrej relacji;
– szanuj decyzje synowej, nawet jeśli będą niewłaściwe;
– jeśli nie możesz w czymś pomóc dzieciom, nie utrudniaj dodatkowo krytycznymi
komentarzami (oni i tak są pełni niepokoju, rozwiązując problem).

O autorce:
Agnieszka Alicka. Kobieta na szczycie życiowej kariery – żona, mama córki i syna.
Pasjonatka kobiecości, dzieci i relacji rodzinnych.
Zawodowo uczy i zabawia dzieci.
Na co dzień łapie dystans między oczekiwaniami społeczeństwa a własnymi ambicjami. Uczy się odpuszczać sobie i innym wśród pozorów perfekcjonizmu codziennej prozy życia.
Prowadzi bloga panizdrowegorozsadku.pl