“Przelewała mi się przez ręce”. Tego koszmaru można było łatwo uniknąć
Biegunka, wymioty, temperatura dochodząca do 40 stopni - już samo wspomnienie tych objawów wystarczy, aby na czoła rodziców wystąpił zimny pot. Najbardziej gwałtownie zareagują jednak ci, którzy na własnej skórze przekonali się, jak przebiega zakażenie rotawirusem.
Czym dokładnie są rotawirusy i dlaczego należy chronić przed nimi dzieci? To drobnoustroje, które niezwykle łatwo przenoszą się zarówno na przedmiotach codziennego użytku, jak również za pośrednictwem ludzi. Są również dość wytrzymałe: na rękach potrafią przeżyć do czterech godzin, na zabawkach, klamce czy portfelu mogą być natomiast aktywne aż do 10 dni.
Zakażenie wywołane rotawirusami ma zwykle dość burzliwy przebieg, prowadzi także do zakażenia przewodu pokarmowego, więc głównymi objawami są biegunki i wymioty. Towarzyszy im bardzo wysoka temperatura.
Choroba może mieć dwojaki przebieg: łagodny lub ostry. O tym, że wariant drugi występuje powszechnie, świadczy statystyka. Co roku z powodu rotawirusów do szpitala trafia od 20 do 30 tys. dzieci. “Rotawirusy są najczęstszą przyczyną zachorowań u dzieci do 5. roku życia, a także częstą przyczyną hospitalizacji małych dzieci” - czytamy na stronie kampanii Powstrzymaj Rotawirusy.
Swoimi doświadczeniami z chorobą postanowili podzielić się rodzice kilkuletniej dzisiaj Kai. Poniżej możecie zobaczyć film, w którym opowiadają, jak w ich przypadku wyglądało “spotkanie” z rotawirusem:
Szczepienie
Szczepionkę przeciwko zakażeniom rotawirusowym warto podać w pierwszym możliwym terminie, czyli po ukończeniu przez malucha 6. tygodnia życia.
Więcej informacji znajduje się na stronie akcji "Powstrzymaj rotawirusy".
Artykuł powstał w ramach akcji: "Powstrzymaj rotawirusy".