Opisał sedno macierzyństwa za pomocą... 4 słów. Powinna je poznać każda kobieta

Sandra Skorupa
Wiele mam stawia sobie naprawdę wysoko poprzeczkę, a im więcej robią, tym bardziej im się wydaje, że powinny robić jeszcze więcej. Oglądając posty i zdjęcia wyidealizowanych instamatek, są wobec siebie jeszcze bardziej krytyczne. Szczególnie na początku macierzyństwa bardzo ważne jest wsparcie partnera. Tej mamie trójki dzieci wystarczyły 4 słowa od męża, by zyskała ogromną siłę i stała się wobec siebie bardziej wyrozumiała.
Prawda o macierzyństwie - to nie wyścig facebook.com / Ashley J. Gibson
Za to nie ma trofeum
Ashley J. Gibson poza tym, że jest matką trójki dzieci, prowadzi również facebookowy fanpage, o wymownej nazwie Fit Mum Next Door. Często dzieli się na nim swoimi zmaganiami, jako matka i jako kobieta. Zwraca uwagę na to, jak wiele od siebie wymagamy i jesteśmy przez to nieszczęśliwe, bo nie potrafimy zaakceptować swojej niedoskonałości.

Ashley dokładnie wie, o czym pisze, bo doświadczyła tego na własnej skórze - przy pierwszym, drugim i teraz trzecim dziecku. Życie nieustannie się zmienia i za każdym razem uczy czegoś nowego. Kobieta docenia wsparcie swojego partnera. Jednak przy tym porodzie coś się zmieniło. Gdy na świat miał przyjść trzeci syn pary, Ashley była na skraju wytrzymałości. Miała bolesne skurcze i wydawało jej się, że nie wytrzyma kolejnych godzin.


Nie wiedząc nawet, że za kilka minut będzie po wszystkim, usłyszała od męża słowa, które powinna usłyszeć i przede wszystkim zaakceptować każda kobieta "there's no trophy" - za to nie ma trofeum. W ten sposób partner zakomunikował jej, że poród to nie żaden wyścig. Ashley te słowa jednak zinterpretowała dużo szerzej i poprawiła wiele aspektów rodzinnego życia.

Same tworzymy ten wyścig
Kobieta zauważyła, że sama podobnie jak inne mamy tworzyła sobie niewidzialne trofea, do których dążyła kosztem własnego komfortu psychicznego i fizycznego. Wydawało jej się, że jeśli zbyt wcześnie przestanie karmić piersią, to nie będzie pełnowartościową mamą, że wtedy nie dostanie, jakiejś wyimaginowanej nagrody, która w rzeczywistości po dotarciu na metę wcale nie trafiała w jej ręce. Wtedy jej mąż ponownie powiedział "there's no trophy".

Ashley w końcu to pojęła i w swoim poście na Facebooku przedstawiła kilka filarów, za które matki nie dostaną trofeum, dlatego powinny przestać być zbyt krytycznymi i wymagającymi wobec siebie.

1. Nie ma trofeum za naturalny poród vs poród ze znieczuleniem, czy cesarskie cięcie.
2. Nie ma trofeum za karmienie piersią vs karmienie butelką.
3. Nie ma trofeum za najszybsze zrzucenie kilogramów po porodzie.
4. Nie ma trofeum za liczbę zajęć, na które zapisujesz swoje dzieci.
5. Nie ma trofeum za najpiękniejszą kreację porodową.
6. Nie ma trofeum za najlepsze przyjęcie urodzinowe dziecka. Ashley zaznacza, że kiedy przestała tworzyć trofea i w nie wierzyć, mniej się stresuje, a jedyną nagrodą, jaką może otrzymać to więź z dzieckiem. By ją uzyskać wcale nie trzeba wcześniej zdobyć żadnych innych statuetek. Wystarczy przestać rywalizować, a skupić się na relacji z dzieckiem i dbaniu o siebie, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.