Koniec z przenoszeniem szkoły do domu. Rodzice mają dość i organizują strajk

Sandra Skorupa
Prawdą powszechną jest, że polski system edukacji działa źle. Nauczyciele są podzieleni, a rodzice coraz bardziej zdenerwowani. Dlatego, ci ostatni, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zapowiadają strajk włoski. Rodziców i dzieci.
Strajk włoski rodziców i dzieci
Dzieci nie będą odrabiać zadań domowych
Nauczyciele podczas strajku włoskiego, nie podejmują się ponadprogramowych działań, które wykraczają poza statut. Jak najbardziej mają do tego prawo, by nie wykonywać pracy, za którą im się nie płaci. Z podobnego założenia wychodzą rodzice, a nawet działają na określonych przepisach. Nie mają zamiaru realizować podstawy programowej w domu i przenosić do niego szkoły.

Dlaczego nauczyciele mogą zadawać dzieciom do domu lekcje, które pozbawiają je dzieciństwa i czasu wolnego? Zrozumiałe, że materiał trudno zrealizować na zajęciach, ale nie jest to podwód do tego, by rozliczać z tego uczniów oraz rodziców po godzinach. W tym wypadku potrzebna jest współpraca opiekunów i belfrów w walce o lepszy system edukacji. Nie każda jednak strona wie, co jest priorytetem. O ile rodzice pragną lżejszych tornistrów i wolności, o tyle nauczyciele komfortu pracy i cięższych portfeli.


Założenia strajku włoskiego rodziców i dzieci
Rodzicom i dzieciom za pracę w domu również nikt nie zapłaci, a tym bardziej nikt nie zwróci uczniom dzieciństwa. Opiekunowie chcą w pełni wykorzystać czas wolny z dziećmi.

Dlatego podczas strajku włoskiego rodzice nie będą popierać m.in.:
– odrabiania prac domowych;
– realizacji pozaszkolnych projektów klasowych;
– noszenia tornistrów cięższych niż 10% masy ciała dziecka.

Rodzice mówią jednogłośnie: "Nie robimy niczego, czego nie wymaga od nas prawo". Prawo do wolności i rozwijania pasji
Dorośli popierający strajk włoski rodziców i dzieci zdają sobie sprawę z tego, jak wiele prace domowe odbierają maluchom i nastolatkom. Zmniejszona ilość czasu wolnego uniemożliwia im prawidłowe rozwijanie relacji nie tylko rodzinnych, ale również rówieśniczych. Przeznaczanie większości dnia na edukację szkolną odbija się również na pasjach i zainteresowaniach uczniów.

Jeśli dziecku brakuje tej jednej godziny na to, co lubi, to wyrasta on na człowieka owszem może wykształconego, ale bez pasji i źródła, które mogłoby przynosić mu radość. Chyba, że nauka sama w sobie jest dla niego pasją, ale nie oszukujmy się nie każdy jest małym naukowcem.