21 współczesnych zdjęć, które wyglądają jak kadry z naszego dzieciństwa. Widzisz tu swoje dzieci?

Katarzyna Chudzik
Niki Boon jest fotografką, która przedstawia się jako matka "czwórki dzikich i wolnych dzieci". Postanowiła na nowozelandzkiej farmie stworzyć im replikę swojego dzieciństwa – nie mają więc na twarzach przyklejonych sztucznych uśmiechów, nie noszą miniaturowych wersji ubrań dla dorosłych ani telefonów w rękach. Fotograficzna dokumentacja ich dzieciństwa budzi tęsknotę.
Nie trzeba uśmiechu na twarzy, żeby pokazać, że dzieciństwo jest udane Instagram.com
Za wakacjami na wsi, za eksplorowaniem lasu, za dziećmi z Bullerbyn, za chodzeniem po łąkach i drzewach z lornetką. Za tym, czego dorośli dzisiaj dzieciom odmawiają, bo boją się, że zrobią sobie krzywdę, albo (nie daj Boże!) się ubrudzą. To często nasza wina – chcąc zapewnić im to, czego sami nie mieliśmy, fundujemy im masę rozrywek, które nie pozwalają im na kreatywną "nudę". I choć często tłumaczymy, że dzieci bardziej zainteresowane są smartfonami niż światem zewnętrznnym, to ostatni eksperyment społeczny w Kolegium Edukacyjnym Poznańskiego Stowarzyszenia Oświatowego "Dębinka" udowodnił, że jest inaczej – 90 proc. dzieci "szczęśliwe chwile z rodziną" wyobraża sobie właśnie w środowisku naturalnym.




















Te zdjęcia są cudowną odtrutka od zdjęć dzieci perfekcyjnych, albo pochłoniętych szałem zabawy drogimi sprzętami i coraz to wymyślniejszymi zabawkami. Na tyle wprowadzają w melancholijny nastrój, że aż by się chciało jechać na wieś i wyrzucić córkom wszystkie sukienki!