Nauczyciele mają dość wyścigu po czerwony pasek. Wystawienie wszystkim szóstek to początek pomysłów

Ewa Bukowiecka-Janik
Jak się okazuje, nie tylko uczniowie mają dość pogoni za ocenami i czerwonym paskiem na świadectwie. A gonić muszą, zwłaszcza ci z ostatnich klas szkół podstawowych i gimnazjów. Pasek na świadectwie to dodatkowe 7 punktów w klasyfikacji do szkół średnich. Dość mają też nauczyciele.
Nauczyciele mają dość wyścigu po "czerwony pasek" Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Na otwartej grupie na Facebooku Szkoła Minimalna Marcin Stiburski, administrator grupy i nauczyciel fizyki opublikował post, w którym obnaża absurd "czerwonego paska".

"Ostatnio kolejny raz zderzyłem się z patologią pogoni za średnią ocen i świadectwem z wyróżnieniem, które daje nieszczęsne 7 punktów w rekrutacji do szkoły średniej (...) zgłosiły się do mnie uczennice, z innej szkoły, o typowych humanistycznych zainteresowaniach, które jedynie w celu zdobycia tych cholernych siedmiu punktów w rekrutacji za świadectwo z wyróżnieniem, chciały poprawić ocenę z fizyki na 6. Na czym polegało zadanie. Oczywiście na zadaniach czysto obliczeniowych. I tak przyszła filolog i przyszły pediatra z rozpaczą prosi o pomoc w rozwiązaniu zadań o tarciu, o rzucie ukośnym, o pracy, o mocy, o grzałkach ogrzewających wodę, o kWh, o cieple właściwym, o ilości Culombów itd, bez ani jednego zadania rozbudzającego zainteresowania zjawiskami fizycznym" - pisze Stiburski.


W poście nauczyciel zwraca uwagę, że: "według materiałów ze strony www.ore.edu.pl dotyczących nauczania fizyki w szkole podstawowej: 'Rozwiązywanie zadań rachunkowych powinno stanowić element UZUPEŁNIAJĄCY i nie dominować w procesie nauczania, uczenia się fizyki'. A w preambule programu napisano: 'Rozbudzanie zainteresowania zjawiskami otaczającego świata', 'Kształtowanie ciekawości poznawczej przejawiającej się formułowaniem pytań i szukaniu odpowiedzi...'."

W obliczu walki o czerwony pasek jedyne, co może się zdarzyć to zniechęcenie do przedmiotu, który usilnie poprawia się wyższą ocenę. Wielu nauczycieli w komentarzach pod wpisem wyraża to samo rozżalenie. Czy jest istnieje sensowne rozwiązanie?

Sposób na średnią
Sam Marcin Stiburski, by ułatwić uczniom walkę o świadectwo, wystawił wszystkim swym uczniom szóstki niezależnie od ich wiedzy. To rozwiązanie może budzić wątpliwości: czy to uczciwe wobec tych, którzy faktycznie umieją na 6?

Poza tym, jak wiadomo, w walkę o wysoką średnia często zaangażowani są też rodzice, którzy wywierają na dzieciach i nauczycielach jeszcze większą presję niż sam system. Dlatego rozwiązaniem jest tylko zmiana przepisów.

Dlatego w lutym tego roku Stiburski napisał do MEN petycję z apelem o wprowadzenie centralnego zakazu budowania rankingów szkół, które bazują na średniej ocen z matury lub ocen ze świadectw absolwentów oraz o likwidację średniej wszystkich ocen jako czynnika wpływającego na klasyfikację ucznia, na każdym etapie edukacji.

Jednak, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na fakt, że wyścig po oceny to dla uczniów nic dobrego, MEN ma zupełnie inne zdanie. W odpowiedzi na pismo czytamy (między wierszami), że jeśli uczniowie nie będą gonić za ocena, przestaną się uczyć, a na temat średniej ocen znajdziemy tylko urzędniczy bełkot.

Dlatego nauczyciele chcą zawalczyć po raz kolejny i stworzyć petycję, w której wypunktują wady klasyfikacji poprzez średnią. Cała nadzieja w nowym ministrze edukacji...