Mamy skrytykowały Pink za zdjęcie z synem. "Wy tak na serio? Jesteście k***a obrzydliwe"

Alicja Cembrowska
Media społecznościowe zalane są zdjęciami dzieci. Wielu rodziców zapomina, jakie mogą być konsekwencje umieszczenia w sieci kolejnego słodkiego, pięknego i spontanicznego wpisu zobrazowanego wizerunkiem dziecka. Przekonała się o tym wokalistka Pink.
Pink została skrytykowana za naruszanie intymności swojego synka Zrzut z ekranu/Instagram
Nie jest tajemnicą, że Instagram (a właściwie reklamodawcy) kocha dzieci. Wiele kobiet, znanych czy mniej znanych, decyduje się właśnie tam relacjonować ciążę, a później pierwsze lata życia swojej pociechy. Również celebrytki polubiły taką formę kontaktowania się z fanami. Coraz częściej mówi się o powstaniu "środowiska instamatek", które czujnie i uważnie obserwują inne mamy, w poszukiwaniu błędów i okazji do ich wytknięcia.

Tym razem dostało się Pink, która chętnie dzieli się zdjęciami swoich dzieci. Wokalistka na swoim profilu umieściła fotografię z córką Willow i synem Jamesonem – rodzina przebywa nad morzem, a na zdjęciu uwieczniono jak mama i dzieci głaszczą pelikana.


Nie byłoby w tym nic tak bardzo szokującego, gdyby nie to, że pierwotnie piosenkarka udostępniła zdjęcie bez cenzury, więc było widać genitalia dwuletniego chłopca. Można się jedynie domyślać, co działo się w komentarzach, bo piosenkarka szybko usunęła wpis i zastąpiła go nowym – z zamazanym kroczem. – Z wami jest coś bardzo nie w porządku. Dyskusje o penisie mojego syna? O obrzezaniu? Wy tak na serio? Jak każda normalna matka na plaży nawet nie zauważyłam, kiedy zdjął swoją pieluszkę do pływania. Usunęłam zdjęcie, bo jesteście k***a obrzydliwe. A teraz wyłączam komentarze i zastanawiam się, w jakim stanie znajdują się obecnie media społecznościowe i wojownicy klawiatury i myślę nad tym, ile negatywności wprowadzacie do życia innych ludzi. Serio jest z wami coś nie tak – napisała.

Ironicznie dodała również, że zwierzę ze zdjęcia było maltretowane godzinami, a dopiero potem "machano mu penisem małego dziecka przed dziobem".

Nie ma się co dziwić, że Pink zareagowała ostro na krzywdzące komentarze, pytanie jednak, czy faktycznie umieszczanie zdjęcia nagiego dziecka w internecie jest w porządku? Pomijając już kwestię pedofilii i wykorzystywania takich fotografii, to każdy z nas, niezależnie od wieku, ma prawo do poszanowania intymności i godności. Nawet jeżeli pieluszka spadła z pupy chłopca, to zupełnie osobną kwestią jest upublicznianie takiego zdjęcia. Na Instagramie Pink obserwuje 5,8 mln osób.