Stosowały go nasze babcie i matki, ale nasze dzieci już go nie poznają. Ten rytuał odchodzi do lamusa

Redakcja MamaDu
Istnieje ryzyko, że rytuał śpiewania kołysanek przejdzie do historii. Szkoda, bo nic nie koi dziecko, jak śpiew mamy, nawet jeśli nie posiada talentu wokalnego. Nie o głos tu chodzi, lecz o specjalny rodzaj komunikacji między rodzicami a dzieckiem.
Dlaczego warto śpiewać dzieciom? 123rf.com
Trudno znaleźć nam czas na kołysankę
Każdy z nas pamięta, choćby przez mgłę takie cudowne rytuały dziecięcego świata – kolacja, kąpiel, przygaszone światło, bajka lub kołysanka na dobranoc. To były takie momenty, które dawały uczucie spokoju, poczucie bezpieczeństwa, wyjątkowości i miłości. Dziś kołysanki najwyraźniej odchodzą do lamusa. Do takich wniosków doszli autorzy badania w Wielkiej Brytanii.

Naukowo udowodnione
Okazuje się, że obecnie tylko jedna trzecia młodych rodziców z dziećmi poniżej piątego roku życia śpiewa kołysanki przed snem. Ci rodzice, którzy to robią, mają 45 lat i więcej. Co oznacza, że ​​milenijni rodzice niemal całkowicie rezygnują z tradycyjnej kołysanki przed zaśnięciem dziecka.


A szkoda, bo śpiewanie koi, usypia i rozwija. Dowodzą tego liczne badania – w tym raport z Uniwersytetu z Montrealu, który wykazał, że śpiewanie uspokaja dzieci dwa razy mocniej niż rozmowa z nimi. Według Sally Goddard-Blythe, dyrektora brytyjskiego Instytutu Psychologii Neurofizjologicznej, kołysanki to istotny prekursor późniejszego sukcesu edukacyjnego i dobrego samopoczucia dziecka.

Korzyści ze śpiewania dziecku jest naprawdę dużo. Wsłuchiwanie się w treść kołysanki sprzyja rozwojowi wyobraźni, wpływa też na rozwój specyficznych połączeń nerwowych w ich mózgu i efektywnie obniża ciśnienie krwi dziecka. Kołysanki pomagają również samemu dorosłemu się zrelaksować, wyciszyć, rozluźnić, zatrzymać.

Czy to wina braku głosu, czasu czy niewiedzy – trudno powiedzieć. Życie rodzinne pochłania cyfryzacja. Wspólne selfie na każdym kroku, wkładanie w ręce dziecka telefonu z włączonym YouTube, animacje, które wyłączą go z trybu płaczu. Przykre, bo to oznacza, że magia z ogniska domowego gdzieś się ulatnia, wymyka. Żyjemy szybciej, płycej, po omacku. Mam jednak nadzieję, że nie wszyscy ulegną tej "modzie".

Śpiewacie kołysanki swoim dzieciom?
Źródło: purewow.com