To zmanipulowane zdjęcie od wczoraj udostępniło tysiące osób. Cała prawda o Oknie Życia w Radomiu

Wiktoria Dróżka
Wczoraj (16 października 2018) w sieci pojawiły się informacje, które zakłóciły spokój tego miejsca. Zanim z automatu udostępnisz, poznaj prawdę.
Okno Życia w Radomiu. screen
Żarty bez granic
Okno Życia prowadzone przez Caritas Diecezji Radomskiej od 2009 roku. Jak w każdym innym Oknie Życia, również tym można anonimowo pozostawić swoje nowo narodzone dziecko bez narażania jego życia i zdrowia. Daje ono schronienie noworodkom.

Dodane zdjęcie miejsca wraz z napisem: "Okno Życia. Nie przyjmujemy noworodków z wadami genetycznymi. Brak chętnych na adopcję". Brzmi okropnie.

"Czy to możliwe?" – moja pierwsza myśl, gdy zobaczyłam wpis, który rozprzestrzenił się na tablicach Facebooka z szybkością błyskawicy. Udostępniły go już 4 063 osób, wśród nich znane osoby, np.: Krystyna Janda, internauci komentowali chętnie. Okno Życia w Radomiu w rzeczywistości wygląda tak.
Choć większość szybko zorientowała się, że to nieprawda, byli tacy, którzy uwierzyli. – Jedno zaprzecza drugiemu. A gdzie miłość i miłosierdzie – pisali.
W komentarzach pojawiły się zdjęcia, jak naprawdę wygląda Okno Życia. Były osoby, które uwierzyły w zmanipulowane informacje. Fake news i taka prowokacja to nie pierwszy taki atak na Okno Życia w Radomiu.


Atak na Okno Życia w Radomiu
Po skontaktowaniu się z kurią Okna Życia Diecezji Radomskiej dowiedziałam się, że podobna sytuacja miała miejsce dwa lata temu. Sprawa była zgłoszona do Caritas Diecezji Radomskiej. Czujni internauci też to pamiętają. – Wszystko jest nie tak. To obrzydliwy fejk. Krąży to już od 2 lat. Nie wierzę, że o tym nie wiecie. Twórca tego fejku zniżył się nawet poniżej rynsztoku. Wy również – czytam pod postem.

Ksiądz Edward Poniewierski, z którym udało mi się porozmawiać, nie chce pozostawić sprawy bez wyjaśnień. Teraz planuje zgłosić to do prokuratury.

Głupi żart to mało powiedziane. Jaką krzywdę wyrządza innym osobom taka publikacja? Pracuję również w sieci i bardzo bym chciała, żeby nie było to anonimowe miejsce, gdzie kpić można ze śmierci, życia, chorób i nieszczęść. Kto za ten wpis odpowie i czy poniesie karę?
Napisz do nas: wiktoria.drozka@mamadu.pl