Ta mama nie musi sprzątać po dzieciach. Jej patent z koszami powinien znać każdy rodzic
Jak nakłonić dziecko do sprzątania? To pytanie rodzice zadają sobie od dekad, a i tak w wielu przypadkach kończy się płaczem lub awanturą. Na szczęście rodzice, którym udało się odkryć jak nauczyć dziecko porządku dzielą się tą tajemną wiedzą z innymi.
Tak zrobiła m.in. Jessica McGinty, która prowadzi na Facebooku stronę "Mishmash moments". Jej metoda polega na ustawieniu w pokoju, w którym bawią się dzieci kilku wiaderek. Celem mamy jest wyrobienie w dzieciach nawyku, by po skończonej zabawie, odkładały zabawki na miejsce. Jeśli tego nie zrobią, Jessica wrzuca je do ustawionych w pokoju wiaderek.
Tam zabawki czekają aż dzieci uporządkują je. Termin upływa w momencie, w którym dzieci kładą się spać. Później ukochane lalki i misie lądują w koszu na śmieci... Ważne jest, by jasno wytłumaczyć dzieciom zasady. Maluchom można je codziennie przypominać, ale metoda może zadziałać też na nastolatków. Choćby w sprawie porozrzucanych ubrań.
Istotą metody Jessici jest konsekwencja. Jeśli dzieci naprawdę nie ruszą się, by wyjąć z wiaderek swoje rzeczy, musimy się ich pozbyć. Albo chociażby udawać, że się pozbyliśmy. Inaczej wyjdzie na to, że rzucamy słowa na wiatr i nie warto liczyć się z tym, co mówimy.
Czy sposób z wiaderkami ma prawo zadziałać? Na pewno. Z własnego doświadczenia wiem, że jeden wciągnięty odkurzaczem klocek na oczach dziecka to doświadczenie, które trwale zmienia podejście do robienia porządków.
Poza tym już 3-letnie dziecko rozumie prosty komunikat: "w domu mieszkamy razem, razem się bawimy i razem sprzątamy". Idea dbania o wspólne nie jest wszak bardzo skomplikowana. Warto!