Lekarz mówi, że to kolka, a ty masz wątpliwości? Sprawdź, czy to "purpurowy płacz"

Ewa Bukowiecka-Janik
Twoje dziecko płacze codziennie mniej więcej o tej samej porze? Potrafi łkać kilka godzin, a jego cierpieniu nie towarzyszą żadne niepokojące objawy? Sprawdź, czy to "purpurowy płacz".
Dziecko płacze wieczorami? To nie musi być kolka pixabay
Kilka pierwszych miesięcy życia małej Norah było przewidywalnych i... głośnych. Dziewczynka zaczynała płakać codziennie około 17.00 i aż do 20.00 lub 21.00 nie przestawała ani na sekundę.
Opiekowała się nią jej mama i tylko ona z rodziny dziecka miała okazję przebywać z Norah, kiedy ta nie płakała. Tata dziewczynki wracał do domu późnym popołudniem, dlatego przez pierwsze miesiące jej życia nie widział córki spokojnej.

Jak opisują rodzice Norah w rozmowie z "Today's Parent", to był jednostajny, spokojny płacz. Pediatra dawał rodzicom dziewczynki przeróżne rady – zawsze sprawdzali, czy przyczyną płaczu nie jest pragnienie, głód lub brudna pieluszka. Używali nosidełka, przytulali, kołysali. Zawsze dbali, by córeczce odbiło się po jedzeniu. Nic nie przynosiło ani ulgi, ani odpowiedzi.


Ponieważ mała Norah nie cierpiała z powodu żadnych dodatkowych objawów, lekarz uznał, że to kolki. Standardowa diagnoza, kiedy tak naprawdę nie wiadomo, co się dzieje, ale nic nie wskazuje na to, że coś bardzo poważnego.

Rodzice zatem sięgnęli po leki łagodzące objawy kolki. I znowu pudło. Dopiero ceniony pediatra Ronald G. Barr znalazł wyjaśnienie. Jego zdaniem płacz przez kilka godzin, który powtarza się regularnie w ciągu pierwszych pięciu miesięcy, niekoniecznie oznacza, że coś jest nie tak. Stwierdza nawet, że jest to objaw czegoś, przez co przechodzą wszystkie dzieci.

Czym jest "purpurowy płacz"?
Najlepszym wyjaśnieniem tego zjawiska jest geneza jego nazwy. "Purple crying" to akronim, czyli słowo utworzone przez skrócenie kilku innych słów. W tym wypadku chodzi o pierwsze litery określeń:

P – Peak of crying, czyli szczyt płaczu. Według dra Barr'a każde dziecko ma w rytmie dobowym moment, w którym potrzeba płakania, tendencja do płaczu nasila się;

U – Unexpected, płacz przychodzi i odchodzi nieoczekiwanie, bez wyraźnej przyczyny;

R – Resists soothing znaczy opierać się ukojeniu, czyli dziecko nie uspokaja się, mimo że staramy się ukoić jego cierpienie;

P – Pain-like face, dziecko wygląda, jakby cierpiało, mimo że tak nie jest;

L – Long-lasting, znaczy długotrwały – dziecko może płakać bez przerwy wiele godzin;

E – Evening, czyli wieczór. Dzieci najczęściej doświadczają "purple crying" w drugiej połowie dnia.

Zdaniem dra Barr'a każde dziecko ma predyspozycje do "purpurowego płaczu", jednak nie każde źle znosi porę nasilenia. "Zaobserwować to można, prowadząc bardzo szczegółowe i rzetelne dzienniki niemowląt" – mówi dr Barr.

"Purple crying" najczęściej zdarza się u niemowląt w wieku dwóch i trzech miesięcy. Według dra Barr'a to bardzo stresujący okres w życiu każdego niemowlaka. Potem tendencja ta zanika. Badaniami nad "purpurowym płaczem" pediatra zajmuje się od dziesięciu lat.

Czym "purpurowy płacz" różni się od kolki?
Mimo że kolka ma bardzo podobne objawy do "purpurowego płaczu", nie jest to tożsama dolegliwość. Według dra Barr'a "purpurowy płacz" to etap w rozwoju związany z emocjonalnością dziecka, nie problem z trawieniem.

Odkrycie "purpurowego płaczu" nie jest powodem do zaprzestania dociekania przyczyn cierpienia dziecka. Każda diagnoza jest ważna. Znajomość tego zjawiska ma pomóc rodzicom w wyciąganiu słusznych wniosków z zachowania ich dzieci. To nauka mądrego obserwowania, nie wytłumaczenie każdej przyczyny płaczu.
Źródło: todaysparent.com