Martyna pokazuje kolejne zdjęcie adoptowanej córki. Kabula zwiedza Polskę

Wiktoria Dróżka
Martyna Wojciechowska i jej adoptowana córka Kabula poruszyły serca całej Polski. I dobrze, bo to przykład, że trudne historie mogą mieć dobre zakończenia. Dziewczynka w czwartek 13 września wylądowała na lotnisku w Warszawie, teraz podróżniczka dodaje kolejne zdjęcia ze wspólnych wakacji.
Kabula i Martyna Wojciechowska – drugi dzień w Polsce. Instagram/martyna.world
Wolna i silna
Martyna Wojciechowska o sobie mówi: "najszczęśliwsza na świecie". Inspiruje swoją kobiecością, odwagą i dobrem... Kojarzona z dzikimi podróżami, niezależnością, wolnością, ale nie tylko. Tym, jak Martyna Wojciechowska powitała adoptowaną córkę Kabulę, która przyleciała do Polski, pokazała, że liczy się dla niej przede wszystkim człowiek.

Podróżniczka zachwycona przyrodą wschodniej Afryki – Tanzanią, ale zdziwiona postawami ludzi wobec chorych i cierpiących, zainteresowała się losem Kabuli, dziewczynki chorej na albinizm.

– Kabulę poznałam kilka lat temu, podczas realizacji jednego z odcinków programu "Kobieta na krańcu świata" (S6, odc. 6). Jej historia wstrząsnęła mną jak żadna inna. Kabula choruje na albinizm – pisze w poście na Facebooku Martyna Wojciechowska. To niejedyna tragedia, która dotknęła dziewczynkę. Kabula była ofiarą brutalnego ataku. Nocą do jej domu wtargnęli mężczyźni, którzy maczetą odrąbali jej rękę.


– Choć trudno w to uwierzyć, w Tanzanii, w tak turystycznym kraju, w XXI w. wciąż niektórzy wierzą w to, że części ciała osób dotkniętych albinizmem mają magiczną moc. Przyrządzane są z nich eliksiry i amulety... – pisze podróżniczka.

Kabula poznała inny świat
Martyna Wojciechowska nie pozostała obojętna temu, co zobaczyła. Los dziewczynki ją autentycznie przejął. Zaryzykowała i zainterweniowała. Mimo przeszkód utrzymała kontakt z Kabulą. – Kiedy poznałam Kabulę, była wystraszoną, zamkniętą w sobie dziewczynką. Dzisiaj jest wspaniałą Kobietą, silną, uśmiechniętą i z głową pełną marzeń. Nie mogłam pojechać do Tanzanii, żeby wam to pokazać. Po programie i po dokumencie "Ludzie Duchy" znalazłam się na czarnej liście. Nie mam prawa wstępu do tego kraju z kamerami. Dlatego Kabula jest tutaj – dodaje Martna.

Trzeba nam takich przykładów jak najwięcej. – Martyna, jesteś wielka, tylko przykład można brać z Ciebie – piszą fani.