– Trzema machnięciami maczety odrąbali jej rękę – opowiadała Martyna Wojciechowska w
wywiadzie dla Vivy i wyjaśniła, skąd jej decyzja o adopcji – Kiedyś czułam się bardzo źle z faktem, że tylko wysłuchuję tych najintymniejszych historii i przekazuję je innym. Aż zrozumiałam, że przecież mogę wpłynąć na czyjeś życie. Tak jak w przypadku Kabuli, która stała się moją adoptowaną córką. Po emisji programu wiele osób chciało jej pomóc. Zaczęli przelewać pieniądze na konto utworzone przez zaprzyjaźnioną fundację. Bez żadnej akcji reklamowej zebraliśmy 100 tysięcy złotych i dzięki temu Kabula może kształcić się, żeby zostać prawnikiem i bronić ludzi takich jak ona – słabszych i wykluczonych. Oświadczyłam oficjalnie przed rządem Tanzanii, że Kabula przechodzi pod moją opiekę i że będę finansować jej życie oraz edukację.