
Kiedy tata coś powie, dziecko reaguje natychmiast. Przy tobie negocjuje, buntuje się i potrafi kompletnie ignorować polecenia. Masz wrażenie, że pozwala sobie na więcej. Pierwsze pytanie, które się narzuca: co robię źle? Pamiętaj, że odpowiedź wcale nie leży w braku autorytetu. Warto jej poszukać w innym miejscu.
Wiele mam ma podobne doświadczenia. Kiedy tata coś mówi, dziecko reaguje natychmiast, bez dodatkowych dyskusji i wykręcania się.
Przy mamie natomiast pozwala sobie na więcej. Sprzeciwia się, pokazuje emocje, testuje granice i sprawdza, na ile jeszcze może sobie pozwolić.
Z zewnątrz wygląda to jak klasyczny brak autorytetu, a mama bardzo często odbiera takie zachowanie dziecka jako osobistą porażkę.
Skąd się bierze takie zachowanie dziecka?
Odpowiedź wcale nie jest taka skomplikowana, jak nam się wydaje. Wynika z podstawowych zasad znanych w psychologii. Dzieci (podobnie jak my, dorośli) najczęściej rozładowują emocje tam, gdzie czują się najbezpieczniej. Przy osobie, która jest im dobrze znana, jest przewidywalna w swoich zachowaniu i zawsze koi emocje.
Bardzo często właśnie taką osobą jest mama. To przy niej dziecko czuje, że nie musi się kontrolować, nie musi być grzeczne i posłuszne. Czuje się bezpiecznie i tym samym wie, że może być sobą.
Tata bywa trudniej dostępny
Tata zazwyczaj bywa przez dziecko postrzegany nieco inaczej. Nie oznacza to tego, że jest mniej kochany. Po prostu inaczej podchodzi do pewnych rzeczy. Dzieci często postrzegają ojca jako tego, który jest bardziej zadaniowy, konkretny. U niego komunikaty zwykle są krótsze, nie daje "furtki" do negocjacji.
Dziecko szybciej się do niego dostosowuje, ale nie dlatego, że go bardziej szanuje, ale dlatego, że relacja ma inną dynamikę. Używając psychologicznego języka, powiedzielibyśmy, że jest dla dziecka mniej przewidywalna, jeśli chodzi o puszczenia kontroli i możliwość pokazywania emocji.
I tu ważna uwaga, nie zawsze sytuacja wygląda tak samo. Czasem role się zupełnie odwracają. Czasem to tata jest tym bardziej dostępnym emocjonalnie. Dziecko czuje, że przy nim można sobie ponegocjować, a mama twardo trzyma się zasad. To bardziej cecha charakteru niż płci, czy funkcji rodzica.
Poczucie bycia "mniej skutecznym" rodzicem
Dla wielu rodziców jednak brak "posłuchu" może być utożsamiane z porażką rodzicielską. Uderza w poczucie kompetencji i autorytetu. Może też rodzić frustrację, a czasem też porównywanie się z partnerem. "On sobie lepiej radzi niż ja, nie nadaję się na rodzica". Czasem pojawia się też poczucie niesprawiedliwości, szczególnie u mam, które większość czasu spędzają z dzieckiem, a ono i tak bardziej "szanuje" ojca.
Dobrze z mamą być
Znam mamy, które w takich sytuacjach załamują ręce. Mówią np. "skoro ciebie słucha, to ty się nim zajmij". Tymczasem to błędne koło. Pamiętajmy, że problem nie leży w tym, że rodzic robi coś źle. Paradoksalnie może to oznaczać, że dajesz swojemu dziecku poczucie bezpieczeństwa, przestrzeń na wyrażanie własnych emocji i ono po prostu z tego korzysta. Przeszkadzać może to, że robi to w niewygodnych momentach, kiedy np. spieszycie się do przedszkola.
Wyznaczaj przestrzeń na emocje
Oczywiście to, że dziecko dobrze się przy tobie czuje, nie znaczy, że w każdym momencie ma przestrzeń na to, by wyrażać swoje emocje. Granice są potrzebne w każdej relacji.
Warto jednak, żebyś pamiętała, aby rozróżnić "posłuch" od jakości więzi. Ślepe podporządkowanie nie zawsze jest oznaką dobrej relacji, także tej między dzieckiem a rodzicem. Czasem bywają oznaką nadmiernej kontroli, a nie bliskości.
"Nie słucham się, bo tak bardzo nie mogę tego zrobić"
Czasem jest też tak, że największym dowodem bliskości jest właśnie to, że dziecko przy tobie się rozsypuje, negocjuje czy pokazuje swoją słabość, bo np. czegoś nie potrafi zrobić. Ono wie, że może sobie na to pozwolić, bo nie zostanie z tym samo. Otrzyma twoje wsparcie, nie naganę.
Zobacz także
