babcia z wnukami przy choince
Brak prezentów pod choinką u babci wcale nie jest złym pomysłem. fot. Vesna Ihor/storyblocks.com

Babcia, która rezygnuje z prezentów pod choinką, wzbudziła ogromne emocje wśród rodziców. Influencerka Tammie Kelton tłumaczy, dlaczego zamiast zabawek woli odkładać pieniądze na przyszłość wnuków. Jej decyzja skłania do refleksji nad konsumpcjonizmem, świętami i finansowym wsparciem dzieci.

REKLAMA

Nie będzie prezentów pod choinką u babci

Wielu współczesnych rodziców małych dzieci – przedszkolaków i uczniów – przyznaje, że ich relacje z dziadkami bywają bardzo różne. Dzisiejsi seniorzy coraz częściej jasno stawiają granice: jeśli nie chcą angażować się w opiekę i wychowanie wnuków, mówią o tym wprost. Część z nich zwyczajnie nie ma takiej możliwości, bo mieszka daleko od rodziny.

Sytuacja komplikuje się jednak wtedy, gdy babcia z dużą pewnością siebie oznajmia, że w tym roku nie zamierza kupować wnukom prezentów. Dla rodziców może to być zaskakujące, a nawet przykre. Taką deklarację złożyła influencerka Tammie Kelton, znana na TikToku jako @tammie_time_.

Niedawno opublikowała nagranie, w którym otwarcie mówi, że nie planuje kupować prezentów mikołajkowych swoim wnukom. Kelton ma czworo wnucząt i regularnie opowiada o nich w mediach społecznościowych.

Influencerka tłumaczy, że zamiast co roku kupować prezenty, które nie zawsze trafiają w gust dzieci i szybko lądują w kącie, woli wspierać wnuki finansowo przez cały rok. Zwraca uwagę, że w Boże Narodzenie dzieci i tak dostają podarunki od rodziców, cioć czy innych bliskich. Ona natomiast woli odłożyć określoną kwotę i przekazać ją wnukom później – na przykład w kolejnym miesiącu lub z myślą o ich przyszłości.

Takie podejście skłania wielu rodziców do refleksji. Żyjemy szybko, kupujemy dużo, a konsumpcjonizm stał się codziennością. Chcemy dać dzieciom wszystko, a jeśli tylko nas na to stać, rzadko się ograniczamy.

Babcia chce inwestować w przyszłość wnuków

Niewiele osób myśli jednak długofalowo – skupiamy się na bieżących potrzebach i prezentach, zapominając o odkładaniu pieniędzy na studia czy przyszłe wsparcie, chociażby przy zakupie mieszkania. Właśnie w tym miejscu pojawia się pomysł Kelton: systematyczne odkładanie środków z myślą o dorosłym życiu wnuków. Dla rodziców, obciążonych codziennymi wydatkami, często jest to po prostu niemożliwe.

Warto podkreślić, że babcia przed podjęciem takiej decyzji porozmawiała ze swoim synem, czyli ojcem wnuków. Skonsultowała z nim swój pomysł, jasno tłumacząc, że chce wspierać dzieci w przyszłości, zamiast kupować kolejne zabawki. Kluczowa okazała się tu komunikacja – bez niej rodzice mogliby odebrać taką postawę jako brak zaangażowania czy obojętność.

Trzeba też uczciwie zaznaczyć, że to rozwiązanie nie sprawdzi się u wszystkich. Nie każdy dziadek czy babcia ma możliwość odkładania pieniędzy na taką skalę. Są też tacy, którzy wolą dać dzieciom prezent tu i teraz, zobaczyć ich radość i pielęgnować świąteczne rytuały. Dla wielu osób magia prezentów i tradycji jest nieodłącznym elementem rodzinnych świąt.

Ostatecznie nie chodzi więc o to, kto ma rację, ale o wzajemne zrozumienie i szacunek dla różnych podejść. Każda rodzina funkcjonuje inaczej, a najważniejsze pozostaje to, by dzieci czuły się ważne, kochane i bezpieczne – niezależnie od tego, czy dostaną pod choinką kolejną zabawkę, czy obietnicę wsparcia w przyszłości.

Źródło: mother.ly

Czytaj także: