
Temat prac domowych w polskich szkołach od miesięcy rozpala emocje rodziców, nauczycieli i ekspertów. Po nieudanych pierwszych wnioskach Instytutu Badań Edukacyjnych resort edukacji wraca do sprawy i zapowiada nowe stanowisko. Jak ustaliła Strefa Edukacji, dokument może zostać opublikowany jeszcze przed końcem roku.
Prace domowe wracają na ministerialny stół
Choć oficjalnie ograniczono zadawanie prac domowych, w praktyce temat nigdy nie zniknął ze szkół. Rodzice od miesięcy zgłaszają, że dzieci nadal uczą się po szkole, a nauczyciele często obchodzą przepisy.
Ministerstwo Edukacji Narodowej ponownie analizuje sytuację. Jak informuje Strefa Edukacji, stanowisko dotyczące prac domowych – w tym ich oceniania – może zostać opublikowane jeszcze przed końcem roku.
Zgody nie będzie, ale decyzja musi zapaść
Zespół ekspercki pracujący nad dokumentem ma się ponownie zebrać w najbliższym czasie. Konkretna data publikacji nie jest jeszcze znana, ale prace są już na zaawansowanym etapie.
Eksperci od początku zakładają jedno: w tak spolaryzowanym temacie nie da się wypracować pełnej zgody. Dlatego zamiast jednomyślnego werdyktu rekomendacje mają opierać się na konsensusie, a nie na wymuszaniu jednego stanowiska.
Lekcja po poprzedniej porażce
To podejście nie jest przypadkowe. Wcześniejsze stanowisko dotyczące prac domowych zostało opublikowane, a następnie wycofane po sprzeciwie samych ekspertów.
Tym razem MEN i zespół roboczy chcą uniknąć podobnego chaosu. Tam, gdzie nie uda się uzgodnić jednej wersji, dokument ma jasno pokazywać różnice zdań i rozbieżności argumentów.
Najwięcej emocji budzi kwestia oceniania prac domowych. To właśnie wokół tego punktu eksperci są najmocniej podzieleni. Część z nich uważa, że ocenianie zwiększa presję na uczniów i pogłębia nierówności edukacyjne, szczególnie między dziećmi z różnych środowisk. Inni przekonują, że całkowita rezygnacja z ocen osłabia motywację do nauki i pozbawia nauczycieli ważnego narzędzia pracy.
Rodzice: chaos zamiast jasnych zasad
Dla wielu rodziców cała dyskusja brzmi jak teoria oderwana od rzeczywistości. W ich odczuciu prace domowe nigdy tak naprawdę nie zniknęły – zmieniły tylko nazwę lub formę.
Brak jednoznacznych zasad sprawił, że każda szkoła, a czasem każdy nauczyciel, interpretuje przepisy inaczej. Nowe stanowisko MEN ma to uporządkować, choć nie zakończy sporu.
Pytanie nie brzmi już tylko "czy" prace domowe powinny wrócić, ale jak, dla kogo i na jakich zasadach. I właśnie na te pytania rodzice czekają najbardziej.
Źródło: MEN
