Zamordowano 11-letnią uczennicę w Jeleniej Górze. Podejrzaną 12-latka. Tą historią żyje cała Polska

Do tragedii doszło w poniedziałek, 15 grudnia, po godz. 14:50 w rejonie ul. Wyspiańskiego w Jeleniej Górze, niedaleko szkoły podstawowej. Służby otrzymały zgłoszenie o rannym dziecku. Na miejscu znaleziono ciało 11-letniej dziewczynki, uczennicy piątej klasy, która – jak wynika z ustaleń – najprawdopodobniej została zamordowana.

Mieszkańcy osiedla mówią o krzykach i płaczu, które było słychać w chwili zdarzenia. Jedna z kobiet w rozmowie z "Faktem", nie kryła emocji.

– Matko kochana, to taka tragedia, nie mogę się otrząsnąć – powiedziała.

Dodała też:

– Znam mamę tej dziewczynki, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, przez co teraz przechodzi. Tak strasznie jest mi żal. Przed świętami coś tak strasznego się stało.

Inni sąsiedzi relacjonują, że sytuacja rozgrywała się bardzo szybko i na pomoc było już za późno.

– Usłyszałem jakieś krzyki, płacz. Ktoś krzyczał, że ranne jest dziecko, żeby ratować. Ale już nie można było pomóc tej dziewczynce – powiedział jeden z mieszkańców osiedla.

Pojawiły się też nieoficjalne informacje o konflikcie między nastolatkami.

– Ludzie mówili, że doszło między nimi do jakichś porachunków, i że miały wyciągnąć noże, ale nie wiem, ile w tym prawdy – dodał świadek.

Te doniesienia nie zostały jednak potwierdzone przez śledczych.

Policja od początku prowadzi czynności pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze.

Podinspektor Edyta Bagrowska przekazała mediom:

– W toku prowadzonych czynności procesowych ustalono osobę nieletnią, która może mieć związek z tym zdarzeniem.

We wtorek prokuratura potwierdziła, że zatrzymana to 12-letnia uczennica tej samej szkoły, do której uczęszczała ofiara.

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, powiedziała w rozmowie z PAP:

– One nie były koleżankami, znały się z widzenia. Motywy działania zatrzymanej nie są znane.

Jeszcze tego samego wieczoru w jeleniogórskim ratuszu zebrał się sztab kryzysowy. Po rozmowach dyrektor szkoły, Paweł Domagała, zapowiedział szybkie uruchomienie pomocy psychologicznej dla uczniów i nauczycieli.

Dyrektor placówki w poruszających słowach mówił o zamordowanej uczennicy.

– Wspaniała dziewczynka, pogodna, osiągająca bardzo wysokie wyniki w nauce, wzorowa uczennica, która brała udział w wolontariacie, konkursach i zawodach sportowych. To dla nas wszystkich ogromna strata – powiedział.

Źródło: wiadomosci.wp.pl, fakt.pl, PAP