
Pierwsze kroki dziecka na stoku mogą być wspaniałą przygodą, ale też niezwykle łatwo zamienić je w bardzo stresujące wydarzenie. Instruktorzy zgodnie podkreślają, że to właśnie rodzice (często nieświadomie) popełniają błędy, które zniechęcają maluchy do jazdy. Presja, pośpiech czy próby samodzielnego uczenia mogą sprawić, że na stoku pojawią się łzy zamiast uśmiechu.
Nauka jazdy na nartach to dla wielu dzieci ekscytujące doświadczenie, ale bywa też źródłem stresu – nie z powodu samego sportu, lecz zachowania dorosłych.
Instruktorzy zgodnie podkreślają, że rodzice mają ogromny wpływ na to, jak dziecko zapamięta swoje pierwsze chwile na stoku. I niestety, to właśnie opiekunowie popełniają najwięcej błędów, często działając w dobrej wierze.
Deficyt cierpliwości
Jednym z najczęściej powtarzających się problemów jest brak cierpliwości. Wielu rodziców oczekuje natychmiastowych efektów i liczy na to, że dziecko złapie technikę tak samo szybko, jak oni albo inne dzieci na stoku. Tymczasem każdy maluch uczy się w swoim tempie – tak jest ze wszystkim. Pośpiech i komentarze w stylu "przecież to proste", "przestań marudzić" tylko zwiększają napięcie.
Oddajmy naukę w ręce profesjonalistów
Instruktorzy zwracają też uwagę na coś bardzo ważnego – rodzic często po prostu nie potrafi uczyć własnego dziecka. To zupełnie naturalne. W relacji pełnej emocji łatwo o frustrację. Dlatego, jeśli nie czujemy się na siłach, dużo lepszym rozwiązaniem jest zapisanie malucha do szkółki narciarskiej. Instruktor nie jest związany z dzieckiem emocjonalnie, dzięki czemu ma więcej cierpliwości i spokoju. Jest także do tego przygotowany profesjonalnie, także jeśli chodzi o samą technikę.
Presja, która zabija pasję
Drugim dużym błędem jest wywieranie presji. Wiadomo, rodzice zwykle chcą dobrze. Chcą, żeby dziecko się nie bało i robiło szybko postępy. Ważne dla nich też jest, by nie zmarnować dnia ani karnetu (wszyscy wiemy jak duży jest to wydatek). Presja jednak działa odwrotnie – blokuje zamiast mobilizować. Maluch zaczyna kojarzyć narty nie z zabawą, ale z koniecznością sprostania oczekiwaniom. To szybka droga do zniechęcenia.
Dziecko, które było zmuszane do jazdy mimo strachu, może wykształcić w sobie niechęć do sportu w ogóle, a nie tylko do nart. Może też nauczyć się ignorować własne granice, skoro rodzice ich nie szanują. To z kolei wpływa na jego poczucie bezpieczeństwa i pewność siebie.
Jeśli więc chcemy, by narty stały się dla dziecka pasją, zadbajmy o to, żeby dobrze zapamiętało pierwsze spotkanie ze stokiem.
Zobacz także
