
Grudzień powinien być miesiącem spokoju i rodzinnej radości, a dla wielu rodziców to prawdziwy maraton obowiązków. Jasełka, koncerty, konkursy, projekty świąteczne i organizacja wigilii sprawiają, że wszyscy jesteśmy przeładowani. Apeluję do szkół: dajcie nam odetchnąć i pozwólcie dzieciom po prostu cieszyć się świętami.
Końcówka roku jest dla wszystkich intensywna
Grudzień powinien być czasem spokoju i radości, a dla wielu rodziców jest raczej maratonem niekończących się obowiązków.
Jako mama dwójki dzieci, która pracuje zawodowo, wozi synów na treningi, zajęcia logopedyczne, pomaga w pracach domowych i projektach szkolnych, chcę krzyczeć: dajcie nam odetchnąć! I dajcie odetchnąć naszym dzieciom!
Bo grudzień w szkołach i przedszkolach wygląda dziś mniej więcej tak: jasełka, koncerty kolęd, przygotowanie dekoracji świątecznych, projekty plastyczne, konkursy, organizacja klasowych Wigilii, spotkania opłatkowe, Mikołajki...
Lista mogłaby ciągnąć się w nieskończoność. Poza placówką czekają na nas zakupy prezentów, przygotowanie rodzinnych Wigilii, dekoracja domu, wymyślanie zadań dla elfów rozrabiaków. Wszystko niby po to, by dzieci cieszyły się świętami. Czy na pewno o to chodzi?
Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci są zmęczone. Ledwo przetrwały prawie cały semestr, nagle mają jeszcze nauczyć się tekstu na jasełka, przygotować projekty w domu, ogarnąć konkursy i występy, do których trzeba przygotować stroje, rekwizyty, dekoracje.
A my – rodzice – biegając między pracą a obowiązkami domowymi, czujemy, że przestajemy nadążać. I że zamiast wspólnej radości dopada nas permanentny stres.
Nie chcę, żeby ktoś mnie źle zrozumiał – lubię święta, uwielbiam kolędy, dekoracje i wzruszają mnie występy moich dzieci. Ale nie kosztem zdrowia psychicznego: ich i mojego własnego.
Grudzień to miesiąc, w którym potrzebujemy czasu dla siebie i dla rodziny, a nie kolejnych projektów, konkursów i organizacyjnych obowiązków. Wiele mam – i ojców też – czuje, że robimy wszystko na siłę, bo szkoła czy przedszkole wymaga, a my nie chcemy, żeby dziecko poczuło się gorsze.
Weźcie trochę przystopujcie
Apeluję więc do nauczycieli i dyrekcji: proszę, spójrzcie na to z perspektywy rodzica i dziecka. Zamiast przeładowywać kalendarz wydarzeniami i obowiązkami, dajmy dzieciom czas na bycie dzieckiem. Na zabawę, na spontaniczne rysowanie, na wspólne czytanie książek przy ciepłym świetle lampek. Na nicnierobienie, które w świecie dorosłych naprawdę jest luksusem.
Grudzień nie powinien być miesiącem, w którym wszyscy ścigamy się, by zrobić najładniejszą ozdobę, mieć najlepszy występ czy najbardziej kreatywny projekt. Powinien być miesiącem spokoju, ciepła i wspólnego bycia razem. Bo to właśnie te chwile dzieci zapamiętają, a nie kolejny konkurs plastyczny.
Drodzy pedagodzy, rozważcie, proszę, ograniczenie liczby wydarzeń, uproszczenie projektów i pozwólcie dzieciom po prostu cieszyć się świętami. My, rodzice, też chcemy po prostu odetchnąć i nacieszyć się naszymi dziećmi, bez poczucia, że musimy być organizatorami całego świątecznego wszechświata.
Dajcie dzieciom spokój. I nam też.
