zmęczona mama próbuje odpoczywać na kanapie, a dziecko ją zaczepia
Matki z powodu całej "niewidzialnej" pracy domowej są objęte ryzykiem wypalenia. fot. fizkes/storyblocks.com

"Matka tylko siedzi w domu i nic nie robi" – takie słowa słyszy wiele kobiet. Tymczasem opieka nad dziećmi, domem i rodzinna logistyka to setki niewidzialnych działań, które codziennie obciążają matki psychicznie i fizycznie. Planowanie posiłków, lekcji, zakupów czy wizyt u lekarzy to tylko część pracy, która nie robi się sama.

REKLAMA

Matka tylko "siedzi w domu i nic nie robi"

Znacie te teksty, że jeśli kobieta nie pracuje zawodowo i zajmuje się domem oraz dziećmi, to "siedzi w domu i nic nie robi"? Słyszała to chyba każda z nas. A przecież wiele kobiet łączy pracę na etacie z opieką nad dziećmi, rodzinną logistyką i obowiązkami domowymi, które dla wielu osób w magiczny sposób "robią się same". Jasne – każda matka ma przecież własnego skrzata domowego, który pierze, prasuje, sprząta i gotuje.

Tymczasem bycie rodzicem i dbanie o dom to setki działań, których na pierwszy rzut oka nie widać, a mimo to są codziennie wykonywane. Planujemy, organizujemy, przewidujemy, podejmujemy decyzje, delegujemy zadania.

To ciągła praca, niezwiązana z tą zawodową, która niestety często wiąże się z ogromnym obciążeniem. I choć żyjemy w czasach, kiedy w wielu związkach króluje partnerstwo, a obowiązki dzielą się bardziej sprawiedliwie, prawda jest taka, że to kobiety nadal najczęściej dźwigają psychiczny ciężar całej tej domowej machiny.

Laura Danger, edukatorka prowadząca warsztaty na temat podziału prac domowych, w rozmowie z "Huffington Post" zauważa, że nawet gdy obowiązki są formalnie podzielone, to obciążenie psychiczne i emocjonalne w praktyce zwykle spoczywa na matkach. To właśnie ono najczęściej prowadzi do przeciążenia i ryzyka wypalenia.

Matki, które wypowiedziały się dla portalu, wymieniły kilka przykładów "niewidzialnej pracy", które szczególnie je obciążają:

  1. dbanie o dziecięce ubrania,
  2. planowanie posiłków,
  3. pilnowanie zapasów i kupowanie środków czystości,
  4. pilnowanie lekcji i szkolnych zobowiązań,
  5. organizowanie wizyt u lekarzy.

Ciężar ogarniania rodzinnej logistyki potrafi wykończyć

Wielu osobom wydaje się, że skoro część domowych zadań jest podzielona, to wszystko działa sprawiedliwie. Problem w tym, że to właśnie mentalny ciężar – planowanie, pamiętanie, koordynowanie – najczęściej spada na matki. To ta praca, której nikt nie widzi, a która potrafi wyczerpać bardziej niż samo sprzątanie czy gotowanie.

Jedna z mam cytowanych przez "Huffington Post" mówi, że dopiero kiedy sama została rodzicem, zrozumiała, jak wiele robiła jej mama – i jak słabo było to doceniane. "Nigdy nie przestaję planować i myśleć o tym, co jeszcze muszę zrobić" – przyznaje. I dodaje, że jej mąż nie odczuwa tego ciężaru, choć pomaga w domu. Po prostu nie nosi w głowie całej tej niewidzialnej listy zadań.

Podobne doświadczenia ma inna mama – gdy jej partner wykonał zadanie, które zawsze należało do niej, był zdziwiony, ile czasu zajmuje. Nie dlatego, że ona ma "talent do ogarniania domu", ale dlatego, że takie obowiązki po prostu wymagają czasu. A jeśli jedna osoba dźwiga wszystkie naraz, zużywa energię, którą powinno dzielić dwoje dorosłych.

Jak trafnie zauważa Renee Reina Grenon, autorka podcastu "The Mom Room", choć społeczeństwo lubi mówić, że wychowanie dzieci to najważniejsza praca na świecie, w rzeczywistości nie traktuje jej jak pracy – bo jest nieodpłatna, niewidzialna i często uznawana za oczywistą.

Dlatego tak ważne jest, by głośno mówić o tej całej "niewidzialnej" pracy towarzyszącej macierzyństwu. Nie po to, by narzekać, ale by wreszcie uznać, że ta codzienna, cicha robota nie robi się sama. Wymaga czasu, wysiłku i współodpowiedzialności. I że matki nie powinny dźwigać jej w pojedynkę, tylko dlatego, że zawsze tak było.

Źródło: huffpost.com

Czytaj także: