
Coraz więcej rodziców, tworząc list do Mikołaja razem z dzieckiem, decyduje się na zasadę czterech prezentów. Dzięki niej świąteczne wybory stają się bardziej świadome, a domowy budżet mniej obciążony. Ta metoda pomaga dzieciom docenić to, co mają, i lepiej zrozumieć własne potrzeby.
Zasada 4 prezentów, które może dostać dziecko
Zbliżają się mikołajki i Boże Narodzenie, więc wiele dzieci zapewne zaczęło już pisanie listów do Mikołaja. Co roku rodzice stają przed tym samym wyzwaniem: chcą podarować dzieciom wszystko, o czym marzą, ale jednocześnie muszą rozsądnie patrzeć na domowy budżet. Nie każdego stać na zestaw LEGO za 1000 zł czy wycieczkę do Disneylandu. W sieci pojawił się jednak trend, który sprzyja portfelom rodziców, a przy okazji uczy dzieci wdzięczności.
Na portalu Parents.com opisano pomysł, którym rodzice dzielą się w mediach społecznościowych – a który pomaga zaoszczędzić mimo świątecznego szaleństwa. Chodzi o zasadę czterech prezentów, według której każde dziecko dostaje:
To metoda, dzięki której rodzice mają poczucie, że wydają pieniądze nie tylko na chwilowe zachcianki, ale także na rzeczy przydatne i rozwijające. Warto zauważyć, że zasada czterech prezentów nie tylko pomaga zaoszczędzić. To również świetny sposób na naukę wdzięczności, podstaw finansów, oszczędzania, a nawet wspieranie rozwoju emocjonalnego.
Kiedy poprosisz dziecko, by w liście do Mikołaja umieściło tylko cztery rzeczy – po jednej z każdej kategorii – będzie musiało dokładniej przemyśleć swoje wybory. Dzięki temu wybierze tylko te przedmioty, o których naprawdę marzy, a w domu nie będą gromadziły się niepotrzebne gadżety, które szybko lądują w kącie.
Wybór ograniczonego zbioru uczy wdzięczności
W rozmowie z Parents.com Arkeria Robertson, psycholożka i terapeutka, podkreśla, że każdy rodzic może dostosować tę zasadę do potrzeb swojej rodziny i własnego budżetu. Nie wszyscy muszą ograniczać się do czterech prezentów (choć nawet ci, których stać na więcej, mogą z tej metody skorzystać – uczy ona bowiem całe rodziny oszczędzania i większego szacunku do pieniędzy).
Wybieranie tylko jednego prezentu z każdej kategorii sprawia również, że dzieci uczą się wdzięczności za to, co już mają, oraz opierania się zakupowemu szaleństwu. Rodzice chwalący tę metodę zauważają, że zasada czterech prezentów pomaga dzieciom zrozumieć, że wszyscy miewamy różne pragnienia, ale nie oznacza to, że od razu musimy mieć wszystko.
Uczy też, że radość nie wynika z liczby paczek pod choinką, lecz z tego, że ktoś poświęcił czas, pieniądze i uwagę, by sprawić nam przyjemność. Na koniec Robertson dodaje, że metoda czterech prezentów może wspierać rozwój dojrzałości emocjonalnej.
"Kiedy siadasz z dzieckiem i spokojnie wyjaśniasz, na czym ta metoda polega, pokazujesz mu, że o uczuciach można rozmawiać" – mówi terapeutka. I dodaje: "Pozwól mu zadawać pytania i wyrażać to, co czuje. Może powiedzieć, że coś mu się nie podoba – i to jest w porządku. Najważniejsze, aby czuło się wysłuchane".
Ta metoda uczy także, że nie zawsze możemy mieć wszystko, czego pragniemy – i że czasami trzeba dokonać trudnego wyboru, co jest dla nas naprawdę ważne.
Źródło: parents.com
