Na zdjęciu ciężarna siedzi na kanapie z miną zniesmaczoną.
Wrażliwość na zapachy zaskakuje wiele ciężarnych. storyblock.com

Zapach, który dotąd był neutralny albo nawet przyjemny, nagle staje się nie do zniesienia. Ulubione perfumy wywołują mdłości, a zapach partnera, który wcześnie był bardzo przyjemny, potrafi zapoczątkować lawinę nieprzyjemnych reakcji. Ciężarne na forach podzielają tę opinię, podkreślając fakt, że niektóre zapachy mogą nawet wywoływać torsje.

REKLAMA

To jedno z najczęstszych, ale wciąż najmniej omawianych doświadczeń w ciąży. Mowa o nagłej niechęci do zapachów. Nie chodzi tylko o te oczywiste takie jak chemikalia, dym papierosowy czy surowe mięso. Na forach mamy wracają do tematu, który powtarza się zaskakująco często – zapach partnera.

"Nie mogę znieść zapachu mojego męża – czy to przejdzie" – pisze jedna z kobiet i jak się okazuje wcale nie jest to problem odosobniony.

Dlaczego tak się dzieje?

Choć brzmi to absurdalnie, ma bardzo racjonalne i biologiczne wytłumaczenie. W ciąży poziom hormonów rośnie gwałtownie – głównie estrogenów i hCG (gonadotropiny kosmówkowej). I to ten ostatni hormon odpowiada głównie za reakcję na zapachy i mdłości. Organizm przełącza się na tryb ochronny – ma wychwycić wszystko, co potencjalnie zagraża dziecku. Niestety czasem "przesadza" i kategoryzuje jako zagrożenie rzeczy absolutnie nieszkodliwe.

Jak długo to może potrwać?

Dla większości kobiet ten stan jest najbardziej intensywny w pierwszym trymestrze – wtedy wahania hormonalne są największe. Później zwykle łagodnieje, choć niektóre mamy piszą, że wrażliwość na zapachy utrzymywała się u nich nawet do końca ciąży.

Pod postem, mamy piszą o swoich doświadczeniach z zapachami. "Myślałam, że tylko ja tak mam"

"Mnie drażnią wszystkie intensywne zapachy – nawet własnego dziecka, płynu do prania czy antyperspirantu. Obecnie jestem w 36. tc."

"Tak, miałam to samo. Mąż robił mi awantury, że jestem psychiczna, że on przecież się myje. Nie potrafił tego zrozumieć. On w ogóle przez całą ciążę niczego nie rozumiał."

"Ja miałam ogromny problem z zapachem ryb. Zawsze tak było, ale w ciąży to był hardcore. Po tylu latach nadal drażni mnie zapach ryb."

"Tak, nie byłam w stanie znieść żadnego zapachu, a perfumy śmierdzą mi do dziś (29. tc). W jednej z moich ciąż, kiedy ktoś przychodził z dworu, to mi śmierdział – normalnie czułam taki dziwny zapach. Na samym dworze też go czułam, to było okropne."

"Ja nie mogłam znieść zapachu męża, kiedy wracał z pracy. Na szczęście przechodziło, kiedy się wykąpał…"

"Ja jestem na początku ciąży i już nie mogę znieść mojego partnera – i mówię o osobie, a nie o jakimś detalu czy zapachu. Z każdym dniem zaczynam wątpić, że mi to minie – tak mnie irytuje jego istnienie." "Ja miałam to samo, o dziwo tylko w ciążach z córkami. Byłam nie do zniesienia, sama teraz mu współczuję z perspektywy czasu, że to musiał wytrzymywać, ale fakt – nikt mnie wtedy tak nie denerwował jak on."

"U mnie też w pierwszym trymestrze był wstręt do wielu zapachów. Nie mogłam znieść kociej karmy."

"Mi przeszkadzał zapach proszku do prania i płynów do płukania. Wszystkie śmierdziały mi rybą."

"Bardzo intensywne perfumy doprowadzały mnie do szału, a zapach wędzonki… od razu była toaleta. Jestem szczęśliwa, że już mam to za sobą."

"Tak, szczególnie kiedy wracał z pracy i czułam od niego garaż. Uciekałam jak najdalej się da."

"Ja całe życie jadłam pierś z kurczaka, a już trzeci miesiąc patrzeć na nią nie mogę."

"Nie mogłam znieść zapachu świeżych ogórków, boczku, praktycznie każdego kosmetyku. Przeszło mi dopiero parę miesięcy po porodzie."

"Jestem w 8. tc + 4. Nie znoszę zapachu mięsa, kawy i jajek."

"Zapach smażonego mięsa… Minęło pod koniec pierwszego trymestru."

Wyrzuty sumienia

Kobiety w ciąży często czują się winne, że "nie tolerują" zapachu partnera albo że przeszkadza im coś, co wcześniej było całkowicie normalne. Trzeba jednak podkreślić jedno – to nie jest oznaka problemów w relacji. To czysta fizjologia, której nie da się kontrolować.

W ciąży totalnie zmienia się funkcjonowanie zmysłów. Ciężarne mówią, że czasem czują się jak "przewrażliwione do granic", a ich otoczenie nie zawsze to rozumie. To z kolei prowadzi do dodatkowego stresu, frustracji i napięcia w relacjach.

Co można zrobić, żeby przetrwać ten czas?

Wiele kobiet podkreśla, że wprowadzenie pewnych drobnych zmian może realnie pomóc. Przede wszystkim warto częściej wietrzyć mieszkanie, bo świeże powietrze łagodzi intensywność zapachów i szybciej usuwa te, które wywołują mdłości. Wiele mam decyduje się też na zmianę kosmetyków na wersje bezzapachowe, a partnerów prosi o to, by na jakiś czas zrezygnowali z perfum lub mocno pachnących antyperspirantów.

W ciągu dnia ulgę przynosi noszenie przy sobie butelki wody z dodatkiem mięty, imbiru lub cytryny – te świeże aromaty często "przykrywają" nieprzyjemne bodźce. Niektóre kobiety unikają też gotowania potraw o intensywnym zapachu.

To całkowicie normalne

Ciąża to czas, w którym ciało reaguje inaczej na niemal każdy bodziec. Wrażliwość na zapachy, dźwięki, dotyk czy nawet zbyt intensywne światło nie jest niczym dziwnym. To jeden z tych etapów, który potrafi mocno dać w kość, ale najczęściej mija tak samo nagle, jak się pojawił. Trzeba tylko to przetrzymać.