Na zdjęciu widać szczęśliwą kobietę, która patrzy na test ciążowy.
Moment zapłodnienia od zawsze intrygował naukowców. Wnioski z badań mogą zaskakiwać. storyblock.com

Przez lata wierzono, że zapłodnienie to wyścig. Tysiące plemników pędzących do celu, a zwycięża ten jeden – najsilniejszy. Tymczasem naukowcy odkryli, że ten obrazek bardziej pasuje do filmów edukacyjnych sprzed 30 lat niż do rzeczywistości. Wszystko wskazuje na to, że w tym procesie pierwsze skrzypce gra… komórka jajowa.

REKLAMA

Jeszcze niedawno większość specjalistów była przekonana, że o powodzeniu zapłodnienia decyduje wyłącznie jakość nasienia – liczba plemników, ich ruchliwość oraz zdolność do przebicia się przez osłonkę komórki jajowej. Aktualne badania pokazują jednak, że ten obraz jest niepełny. W procesie, który do tej pory opisywano jako "męski wyścig po zwycięstwo", aktywnie uczestniczy również… jajeczko.

Komórka jajowa i jej kluczowa rola

Naukowcy z uniwersytetów w Sztokholmie i Manchesterze przeanalizowali, jak komórki rozrodcze "komunikują się" ze sobą w środowisku naturalnym. Ich wnioski są zaskakujące: komórka jajowa nie jest tylko celem, ale też selekcjonerem, który decyduje, jakie plemniki mają w ogóle szansę zbliżyć się do niej i spróbować ją zapłodnić.

Jajeczko ma własne biologiczne "preferencje"

Badacze zaobserwowali, że komórka jajowa wytwarza specyficzne substancje chemiczne, które tworzą dla plemników niewidzialną "mapę" prowadzącą w jej stronę. Te sygnały nie działają jednak tak samo na wszystkie komórki męskie, wręcz przeciwnie. Uważa się, że jajeczko odpowiada mocniej na obecność plemników od partnerów, z którymi jest biologicznie i genetycznie bardziej kompatybilne. To tak, jakby wśród tysięcy komórek potrafiło "wyczuć", które niosą informacje najbardziej odpowiadające jego własnym potrzebom.

Co więcej, ten mechanizm w ogóle nie musi pokrywać się z jakością nasienia. Zdarza się, że mężczyzna ma bardzo dobre parametry, a mimo to zapłodnienie jest trudne, ponieważ sygnały chemiczne wytwarzane przez jego plemniki nie pasują do sygnałów wysyłanych przez jajeczko. Z kolei plemniki o przeciętnej ruchliwości mogą być przez komórkę jajową przyciągane wyjątkowo mocno. Wszystko zależy od tego, jak te dwie komórki się "dogadują".

Przypadki niewyjaśnionej niepłodności

Od lat lekarze mierzą się z sytuacją, w której wyniki badań obojga partnerów są prawidłowe, a mimo to para ma problem z zajściem w ciążę. Odkrycie roli jajeczka jako aktywnego selekcjonera może tłumaczyć wiele takich przypadków. Jeśli komórka jajowa nie reaguje na sygnały wysyłane przez plemniki konkretnego partnera lub reaguje słabiej niż na sygnały plemników innych mężczyzn, szanse na zapłodnienie naturalne znacząco maleją i to mimo idealnych parametrów.

Ta wiedza może w przyszłości wpłynąć na kierunek rozwoju medycyny reprodukcyjnej. Specjaliści coraz częściej mówią o tym, że diagnostyka nie powinna obejmować jedynie oceny jakości nasienia, ale także analizę, jak te komórki wzajemnie na siebie oddziałują.

Nie wyścig, a… selekcja

W świetle tych badań metafora wyścigu, w którym zwycięża najszybszy i najsilniejszy plemnik, traci sens. Zapłodnienie przypomina raczej "casting", podczas którego to komórka jajowa wybiera te plemniki, które najlepiej pasują do jej biologicznych wymagań. To odkrycie zmienia sposób patrzenia na cały proces i pokazuje, jak aktywną rolę odgrywa kobiecy organizm. Nie tylko w utrzymaniu ciąży, ale już na samym etapie wyboru materiału genetycznego.