North West
Dzieci zniszczą sobie zęby przez TikToka. Tego nie da się odwrócić. fot. TikTok/kimandnorth

Nowy trend w mediach społecznościowych sprawia, że dentyści biją na alarm. Coraz więcej dzieci i nastolatków próbuje samodzielnie nakładać tzw. tooth gems i grille, ryzykując trwałe uszkodzenie zębów. Australijski dentysta dr Maheer Shah ostrzega, że te błyszczące ozdoby mogą zostawić ślady, których nie da się naprawić przez całe życie.

REKLAMA

Dzieci naśladują internetowe gwiazdy

Dr Maheer Shah, dentysta z Perth, zauważa, że jego praca coraz częściej polega nie na leczeniu próchnicy, ale na naprawianiu szkód po "złej stomatologii".

Jak mówi: "Najtrudniejszą częścią mojej pracy jest naprawianie źle wykonanej stomatologii. Widzimy mniej ubytków, ale więcej problemów wynikających z kiepsko zrobionych zabiegów".

Według niego winne są popularne trendy w mediach społecznościowych – zwłaszcza na TikToku i Instagramie, gdzie młodzi ludzie chwalą się błyszczącymi ozdobami na zębach.

Kiedy trend staje się niebezpieczny?

Ostatnio głośno zrobiło się o 12-letniej North West, córce Kim Kardashian, która zaprezentowała czarne grille na zębach. Jej "grunge’owy" look z tatuażami i kolorowymi soczewkami szybko stał się viralem.

Dr Shah przyznaje, że boi się efektu domina: "Dla młodego dziecka grille to problem, bo zęby cały czas rosną i się przesuwają. Często po kilku miesiącach przestają pasować".

Jak podkreśla, "zęby, z którymi kończymy szkołę, to te, które będziemy mieć przez resztę życia. Każde uszkodzenie zostaje z nami na dekady".

logo
Groźna moda opanowała dziecięcy świat. Dentyści ostrzegają. TikTok

Tooth gems – pozornie niewinne, a bardzo groźne

Jeszcze większym zagrożeniem niż grille są tzw. tooth gems – kryształki przyklejane na zęby. Dr Shah obserwuje prawdziwy boom na tę modę, szczególnie w wersji DIY, czyli z zestawów kupowanych w internecie.

"Widzimy ryzyko toksyczności z powodu niklu czy miedzi. Może dojść do korozji w jamie ustnej, reakcji z metalowymi plombami, a nawet do powstania czegoś w rodzaju małej baterii między metalami" – tłumaczy lekarz.

W zestawie: silny kwas i mikroplastik

Dentysta ostrzega, że proces aplikacji w domowych warunkach to proszenie się o kłopoty. Pierwszy krok to użycie silnego kwasu.

"To bardzo mocny kwas, który usuwa minerały z zęba. Powierzchnia staje się szorstka, żeby coś się do niej przykleiło".

Kolejny etap to klej – a w praktyce "mikroplastik", który utwardza się przy pomocy słabego światła z zestawu.

"Światła w tych zestawach są zbyt słabe – utwardzają może 20–30% mikroplastiku. Reszta zostaje miękka i szkodzi zębom".

Dr Shah przyznaje, że coraz częściej trafiają do niego zrozpaczeni rodzice.

"Wczoraj zadzwoniła mama, której córka wróciła z wycieczki z przyklejonymi kryształkami. Klej był wszędzie, pod dziąsłami, a te zaczęły puchnąć i pokrywać się płytką nazębną".

Usunięcie ozdób to nie jest szybki zabieg.

"Zajęło mi 45 minut, żeby tylko oczyścić klej i delikatnie odłupać każdy kamyczek" – mówi lekarz.

Choć dr Shah ostrzega przed domowymi eksperymentami, nie jest przeciwnikiem modnych ozdób. Podkreśla tylko, że należy robić to pod okiem specjalisty.

Źródło: nypost.com

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: