Wersow i Friz ogłosili, że marzeniem ich 2-latki jest lot do Dubaju. Burza o zachowanie w samolocie

Jeśli wy nie wiecie kim jest Friz i Wersow, to możecie być pewni, że wiedzą to wasze dzieci. Para influencerów ostatnio wzięła ślub, a film z tego wydarzenia emitowany jest w polskich kinach. Od 2 lat są rodzicami Mai, a wizerunkiem córki chętnie chwalą się w sieci.

W internecie zawrzało po raz kolejny, gdy ostatnio opublikowali film o tytule: "Spełniliśmy marzenie naszej córki". Komentujący zarzucili znanym rodzicom, że 2-latka raczej nie marzy o locie do Dubaju, z samej wycieczki niewiele zapamięta, a na pewno nie odróżni klasy ekonomicznej od biznes. Sama dyskusja jest tak absurdalna, że aż komiczna.

Po fali komentarzy film o ich drogiej wycieczce dwukrotnie zmienił tytuł, ale to nie był koniec kontrowersji. Kolejne zaczęły się, gdy internauci obejrzeli, jak rodzinka zachowuje się w samolocie. 2-latka podekscytowana wydawała z siebie entuzjastyczne okrzyki, a rodzice jej wtórowali. To tylko kilkuminutowy wycinek z kilkugodzinnej podróży – nie powinniśmy więc zakładać, że hałasowali cały lot, jednak internautów mocno to oburzyło.

Zarzucili rodzinie Wiśniewskich, że ci nie zwracali uwagi na komfort innych pasażerów i nie nauczyli dziecka empatii, pozwalając mu zachowywać się w ten sposób. Oto kilka komentarzy, które pojawiły się pod filmem:

W tym momencie zgodzę się z innymi. Biznes klasa chcesz odpocząć, a tu się dzieciak drze… Czemu wy się wydzieracie na cały samolot? Przecież tam się inny ludzie, zapewne chcieli mieć spokój, a nie wrzaski internetowych celebrytów i ich dziecka. Jezu nie wyobrażam sobie kupić biletu w biznes klasie dla komfortu i zapłacić za to strasznie dużo kasy i trafić do strefy z tymi ludźmi. Trochę szacunku dla innych podróżujących. Film o tym nagrał również inny twórca internetowy znany z profilu "Ten ojciec z Tik-Toka".

– Pani Werko ja zawsze stanę po stronie rodzica dziecka w komunikacji, w miejscach publicznych. Tylko że jest jeden warunek. Rodzic musi zajmować się dzieckiem. Jest wiele sytuacji, w których rodzice są z dziećmi w miejscach publicznych i te dzieci dostają szału pozytywnie albo negatywnie i ci rodzice, robią wszystko, żeby uspokoić to dziecko, bo wiedzą, że są w miejscu publicznym, nie są sami. Mnie jest zawsze szkoda tych rodziców, bo ja też byłem w takich sytuacjach. Natomiast zupełnie inną sytuacją jest ta z pani vloga, kiedy pani sobie gada na luzaczku do kamerki, a pani córeczka drze się na pół samolotu – stwierdził mężczyzna.

Zachowanie dziecka mogło być niekomfortowe dla innych pasażerów, ale trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że widzieliśmy jedynie kilka minut z całego lotu. Nie powinniśmy również oceniać zachowania córki pary, a jeśli już to reakcje rodziców na nie. Myślę jednak, że największym problemem tego filmu jest coś zupełnie innego – sharenting.

Friz i Wersow są tylko jednymi z wielu celebrytów, którzy pokazują twarz swojego dziecka, jego codzienność, lepsze i gorsze momenty milionom widzów.

Choć dla wielu influencerów to sposób na budowanie wizerunku i bliskości z fanami, badacze ostrzegają, że takie działania mogą naruszać prawo dziecka do prywatności i wpływać na jego przyszłe samopoczucie.

Zdjęcia czy nagrania publikowane dziś mogą pozostać w sieci na zawsze, a dziecko – gdy dorośnie – może nie chcieć być utożsamiane z wizerunkiem, który stworzyli mu rodzice. Według raportu OECD nawet 36 proc. dzieci w wieku 12–16 lat przyznało, że rodzice publikowali o nich treści bez ich zgody.

W przypadku Friza i Wersow Maja nie ma możliwości decydowania, co z jej życia trafia do internetu – a to właśnie brak tej zgody i świadomości czyni sharenting tak kontrowersyjnym.