dziewczynka przebrana na Halloween
Halloween to nie zabawa, tylko lekcja, której nie chcę dawać. fot. Storyblocks.com

Nie mam nic przeciwko zabawie i kostiumom, ale Halloween to dla mnie coś więcej niż tylko "niewinne przebieranki". To święto, które pod płaszczykiem "funu" przemyca coś, z czym jako mama nie do końca się zgadzam. Dlatego co roku, kiedy znajomi pytają, czy moje dziecko idzie po cukierki, odpowiadam: nie – i mam ku temu siedem bardzo konkretnych powodów.

REKLAMA

Nie jestem "tą złą mamą", tylko świadomym rodzicem

Zanim ktokolwiek powie, że "odbieram dziecku dzieciństwo", chcę coś wyjaśnić. Nie chodzi mi o zakazywanie wszystkiego ani o chowanie dziecka pod kloszem. Chodzi o to, że każda zabawa coś w nas zostawia – uczy nas emocji, przekonań, granic.

A Halloween, w moim odczuciu, uczy rzeczy, których po prostu nie chcę przekazywać.

Oto 7 powodów, dla których nie pozwalam dziecku na Halloween. Ostatni może cię zaskoczyć

1. Nie chcę, żeby bało się "dla zabawy"

Dla wielu dorosłych to tylko przebieranki, ale dla dzieci granica między zabawą a lękiem bywa bardzo cienka. Nie chcę, żeby moje dziecko myliło strach z rozrywką. Wierzę, że emocji nie trzeba udawać – szczególnie tych trudnych.

2. Bo wiem, jak działa presja rówieśnicza

"Wszyscy idą, tylko ja nie?" – to pytanie, które wraca co roku. I choć serce mi pęka, gdy widzę jego smutek, wiem, że uczę go ważniejszej rzeczy: że nie zawsze trzeba robić to, co robią inni. To trudna, ale potrzebna lekcja odwagi.

3. Bo nie chcę uczyć go, że mrok to zabawa

Trupy, duchy, groby – Halloween potrafi banalizować śmierć i strach. Nie chcę, żeby moje dziecko oswajało się z przerażeniem. Wolę, by nauczyło się szacunku do tego, co nieznane, zamiast się z tego śmiać.

4. Bo "cukierek albo psikus" to nie lekcja, jakiej chcę uczyć

Zabawa w wymuszanie nagród? Nie, dziękuję. Nie chcę, by moje dziecko łączyło dawanie z przymusem – że coś należy się za "bycie miłym" lub pokazanie się w "śmiesznym kostiumie". Chcę, by wiedziało, że wdzięczność i hojność są wyborem, nie transakcją.

5. Bo nie wszystko, co modne, jest dobre

Halloween to świetny przykład globalnej mody, która przyszła do nas zza oceanu. Nie potępiam tych, którzy to świętują, ale wolę, by moje dziecko znało korzenie i sens naszych własnych tradycji. Nie musimy kopiować wszystkiego, co świeci i błyszczy.

6. Bo chcę, żeby uczyło się autentyczności, a nie noszenia masek

Halloween to święto masek. Dosłownie i w przenośni. Dzieci uczą się, że mogą być kimś innym, by zostać zauważone. A ja chcę, żeby moje dziecko wiedziało, że jest wystarczające takie, jakie jest – bez przebrania, filtrów i udawania.

7. Bo cisza i spokój też są lekcją

Nie musimy brać udziału we wszystkim, co głośne, kolorowe i popularne. Czasem największą odwagą jest powiedzieć: "nie potrzebuję tego, żeby czuć się dobrze". Halloween to hałas, a ja wierzę, że cisza też potrafi być magiczna – szczególnie wtedy, gdy uczymy jej własne dzieci.

A wy pozwalacie swoim dzieciom na Halloween czy to "nie wasza bajka"?

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: