Dziewczynka szykuje się do szkoły. Ma zaplatane warkoczyki.
Zdarzają się takie dni, kiedy mamy po prostu ochotę zostać w domu. Dzieci też takie mają. storyblock.com

Każdy rodzic zapewne usłyszał to choć raz w życiu: "Nie chcę dziś iść do szkoły". Czasem chodzi o zwykłe zmęczenie, czasem o coś znacznie głębszego. Jak reagować, by nie zbagatelizować emocji dziecka, ale też nie dać pozwolenia na unikanie obowiązków?

REKLAMA

Kiedy dziecko mówi, że nie chce iść do szkoły, nasz pierwszy odruch to zwykle konsternacja. Z jednej strony, zdajemy sobie sprawę z tego, że dziecko może być przemęczone, z drugiej nie chcemy uczyć go rezygnacji z własnych obowiązków.

Warto jednak wiedzieć, że za takim zdaniem często stoi potrzeba odpoczynku, przeciążenie lub emocjonalne zmęczenie.

Nie zawsze chodzi o lenistwo

Zanim więc powiemy stanowcze "nie", warto spróbować zrozumieć, co naprawdę się dzieje. Bo niechęć do szkoły może być chwilowym kryzysem – albo sygnałem, że dziecko mierzy się z czymś trudnym, o czym nie potrafi jeszcze powiedzieć wprost.

Najlepsza odpowiedź? Spokój i empatia

Jednak w sytuacji, kiedy nie ma żadnych niepokojących powodów – dziecko nie skarży się na ból brzucha, nie przeżywa konfliktów w klasie ani nie unika konkretnego nauczyciela – rodzic może zareagować w sposób, który pozwala dziecku poczuć się wysłuchanym, ale też daje mu oparcie.

Zamiast surowego "Idziesz do szkoły, koniec dyskusji", warto powiedzieć coś w stylu:

"Rozumiem. Twoja prośba wynika pewnie z potrzeby odpoczynku. Mi też przyda się reset — dziś po południu pójdziemy razem na długi spacer, a w weekend zrobimy prawdziwy odpoczynek od wszystkiego. Zero obowiązków, tylko relaks i wspólny, rodzinny czas."

To zdanie działa na kilku poziomach. Po pierwsze, nazywa emocje dziecka, pokazując, że są zrozumiałe dla rodzica. Po drugie, daje poczucie, że rodzic nie bagatelizuje zmęczenia, ale pomaga znaleźć zdrowy sposób na regenerację — bez unikania szkoły. Dodatkowo, kiedy dziecko widzi, że rodzic potrzebujący odpoczynku, potrafi o niego zadbać, sam będzie to robił także w przyszłości.

Skuteczny sposób oparty na komunikacji

Dziecko, które czuje się wysłuchane, szybciej odzyskuje wewnętrzną równowagę. Empatia rodzica i uznanie emocji dziecka nie osłabiają autorytetu dorosłego, wprost przeciwnie — wzmacniają go, bo budują zaufanie.

Dodatkowo, tego typu odpowiedź uczy też, że odpoczynek jest ważny, ale nie musi być ucieczką od obowiązków. Dziecko widzi, że jego potrzeby są zauważone, a jednocześnie otrzymuje wzór dorosłego, który też potrafi dbać o siebie.

Niepokojące sygnały, których nie wolno ignorować

Jeśli jednak prośba o zostanie w domu pojawia się często, a dziecko zaczyna unikać konkretnych lekcji, kolegów czy nauczycieli, może to być znak, że w szkole dzieje się coś trudnego np. przemoc rówieśnicza.

Wtedy nie wystarczy spokojna rozmowa. Warto skontaktować się z wychowawcą lub pedagogiem szkolnym, by wspólnie poszukać przyczyny i pomóc dziecku odzyskać poczucie bezpieczeństwa.