Smutna, zamyślona kobieta
Utrata ciąży może zostawić ślad w psychice matki na długie lata. storyblock.com

To historia, która chwyta za serce. Kobieta opisała w internecie swoją stratę – wyczekaną ciążę, zakończoną dramatem w 17. tygodniu. Dziś, mimo że jest mamą zdrowego chłopca, mówi otwarcie, że ta pustka nigdy się nie wypełniła. "Nie ma dnia, żebym nie myślała, jak wyglądałoby życie, gdyby tamto dziecko żyło" – wyznaje.

REKLAMA

"Nie mam z kim o tym porozmawiać, więc piszę tutaj, żeby się wygadać" – zaczyna swoją opowieść młoda mama publikując w sieci swój post. Jej historia pokazuje, jak ogromny ciężar noszą w sobie kobiety, które doświadczyły poronienia. Nawet jeśli później rodzą zdrowe dzieci, w sercu zawsze zostaje blizna.

Ciąża wymodlona, a potem dramat

Pierwsza ciąża była spełnieniem marzeń – wyczekana, wymodlona. Po wielu miesiącach starań wreszcie się udało. Kobieta i jej mąż byli szczęśliwi. Wszystko przebiegało książkowo, lekarze uspokajali, że nic złego się nie dzieje. Tym bardziej szokiem była sytuacja z 17. tygodnia.

"Dostałam silnego krwotoku. W jednej chwili cały mój świat się zawalił. W szpitalu usłyszałam słowa, które odebrały mi chęć do życia – straciłam dziecko." – pisze.

Obwiniała siebie. Wracała do każdego dnia, każdej czynności, by znaleźć powód. "Zastanawiałam się, co zrobiłam nie tak. Przecież ciąża była wzorowa, 'książkowa', tak mówili lekarze." – wspomina.

Pustka, której nie wypełni nic

Przez wiele tygodni nie była w stanie wychodzić z domu. "Leżałam w łóżku i nie chciało mi się żyć" – przyznaje. To mąż, zrozpaczony i bezradny, zaprowadził ją w końcu na terapię. Dopiero wtedy zaczęła powoli "wracać do żywych".

"Terapeutka powiedziała mi, że mam prawo czuć tę rozpacz i że nie muszę się spieszyć z żałobą. To było dla mnie przełomowe, bo wreszcie ktoś dał mi przyzwolenie na to, co czuję" – opowiada.

Choć z czasem udało się powrócić do codzienności, pustka nie zniknęła. "Cały czas czułam ten ogromny brak. Jakby część mnie odeszła na zawsze." – wyznaje.

Narodziny kolejnego dziecka nie są lekarstwem

Po wielu miesiącach rozmów i terapii para zdecydowała się na kolejną ciążę. Na świat przyszedł Kubuś – zdrowy, piękny chłopiec.

"Kocham go nad życie, ale jego pojawienie się nie wypełniło tej pustki. Nadal brakuje mi tamtego dziecka. Zastanawiam się, jak wyglądałoby nasze życie z dwójką dzieci. Czy Kuba miałby najlepszą relację z bratem czy siostrą? Jak wyglądałoby nasze 'normalne' życie." – pisze kobieta.

"Czas nie leczy ran"

"Mówi się, że czas leczy rany. Ja się z tym nie zgadzam. Nic nie jest w stanie zapełnić tej pustki po stracie dziecka. Ona zostaje w sercu na zawsze." – kończy swój wpis.

Pyta też inne mamy, czy też tak czują? Czy ta tęsknota kiedyś minie? W ich opinii pewnie szuka ukojenia.

I choć każda historia jest inna, jedno jest pewne – poronienie to nie tylko doświadczenie fizyczne. To przede wszystkim ogromny ciężar psychiczny, który często kobiety dźwigają w samotności.