Dzieci ćwiczą na lekcjach WF
Edukacja zdrowotna ma łączyć różne dziedziny naukowe w jednym – dzieci w szkole mają WF, a nie ma zagadnień z podstaw ludzkiego ciała. storyblock.com

Nowy przedmiot, który we wrześniu 2025 zastąpił Wychowanie do życia w rodzinie, ma uczyć młodych profilaktyki, dbania o zdrowie psychiczne i reagowania na hejt. Eksperci podkreślają, że to wiedza, której dziś nie da się zastąpić internetem. Fizjoterapeuta Artur Karapetyan nagrał ciekawy film o tym, czego na lekcjach nauczą się dzieci i młodzież.

REKLAMA

Specjalista zachęca dzieci do edukacji zdrowotnej

Edukacja zdrowotna, weszła do szkół we wrześniu 2025, zastępując Wychowanie do życia w rodzinie. Ministerstwo Edukacji Narodowej chciało przedmiotu, którego program będzie dostosowany do współczesnych realiów wychowania dzieci i młodzieży. Chodziło o to, by na lekcjach uczniowie uczyli się o profilaktyce uzależnień, sposobach dbania o zdrowie psychiczne czy reagowania na hejt.

O tym, jakie tematy będą poruszane na przedmiocie, opowiedział fizjoterapeuta, Artur Karapetyan. We współpracy z MEN przygotował film na swoje media społecznościowe, na którym wymienia dokładnie, czego dzieci i młodzież nauczą się na lekcjach.

Na filmie, który nagrano w szkole w asyście uczniów, Karapetyan opowiada o tym, że w szkole uczy się sportu, a nie ma zagadnień z podstaw ludzkiego ciała. Zauważa, że na edukacji zdrowotnej wreszcie uczniowie będą mieli połączoną wiedzę z WF-u, biologii, ale też elementy psychologii ("dzieci nauczą się, czym są myśli, emocje, odczucia") czy dietetyki.

Milenialsi tego nie znają

Na koniec fizjoterapeuta zaznacza, że to są treści, o których pokolenie milenialsów dowiadywało się dopiero jako dorośli. Film w bardzo szybki i przystępny sposób ma pokazać najmłodszym uczniom, po co im taki przedmiot i dlaczego warto jednak na niego chodzić, nawet jeśli nie jest obowiązkowy.

Dla wielu dzieciaków bowiem argumentem za tym, żeby rodzice ich z niego wypisali, jest fakt, że przedmiot jest nieobowiązkowy i większość ich kolegów z niego rezygnuje. Dzięki wypisaniu z niego uczniowie mogą zyskać jedną godzinę mniej w szkole, co dla wielu z nich jest niezwykle kuszące.

Taka wiedza jest dziś niezbędna

Eksperci, w tym lekarze, podkreślają jednak, że rezygnacja z tych zajęć może pozbawić dzieci wiedzy, która realnie przyda im się w codziennym życiu i która dziś młodym jest po prostu niezbędna. Zauważają, że nastolatki i tak o wszystkim dowiadują się z internetu, a dobrze by było, żeby uczyły się tego także w szkole z rzetelnych źródeł.

Ministerstwo liczy na to, że atrakcyjna forma prowadzenia lekcji i angażujące materiały wideo zachęcą uczniów do uczestnictwa. Nauczyciele z kolei zauważają, że to pierwszy przedmiot od lat, który ma szansę połączyć teorię z praktyką i odpowiedzieć na realne potrzeby młodych ludzi.

Przez polityków edukacja zdrowotna stała się przede wszystkim przedmiotem sporów i przez to jest nieatrakcyjna dla wielu uczniów i ich rodziców, choć tematy na niej poruszane są dzisiejszym dzieciom i młodzieży niezwykle potrzebne. Środowiska kościelne i prawicowe są przeciwko zapisywaniu uczniów na edukację zdrowotną, twierdząc, że lekcje będą m.in. demoralizować.

Rząd broni przedmiotu, zachęcając rodziców do zapoznania się z programem nauczania. Władze resortu edukacji zauważają, że najlepiej byłoby przed decyzją o wypisaniu dziecka, samodzielnie przeczytać podstawę programową, zamiast ślepo podążać za informacjami z mediów czy apelami księży i polityków.

Czytaj także: