Tych 7 tekstów nie mów nastolatkowi o jego pasjach. Mogą zabić je w zarodku

Kiedy dziecko z błyskiem w oku opowiada o swojej nowej pasji, wielu rodziców czuje zaniepokojenie. Zwykle obawiają się, że "to strata czasu", że "chleba z tego nie będzie" lub że "to może być niebezpieczne".

A dla naszego dziecka pasja to coś więcej. To budowanie własnej tożsamości i sprawdzanie, co daje mu w życiu radość. Słowa rodzica mają wtedy ogromną moc. Wystarczy jedno zdanie, by dziecko poczuło, że ma wsparcie lub by nigdy więcej nie odważyło się podzielić z nami tym, co naprawdę kocha.

Dla nastolatka czas spędzony na rysowaniu, nagrywaniu filmików czy graniu na gitarze to nie strata – to nauka, radość, rozwój. Gdy słyszy, że to tylko "strata czasu", czuje, że jego świat nie ma wartości. A jego pasja gaśnie szybciej, niż zdążymy zauważyć.

To zdanie pokazuje, że liczy się tylko pieniądz i konkretna kariera. Ale nastolatek jeszcze szuka, próbuje, sprawdza. Pasje nie zawsze muszą być zawodem – często kształtują kompetencje, które przydają się w dorosłości.

To klasyczne zdanie odbiera młodemu człowiekowi prawo do eksperymentów. A przecież dorosłość i tak przyjdzie, więc po co ją przyspieszać kosztem radości? Poważne rzeczy będą zawsze, a pasje w tym wieku są bezcenne.

To zdanie zabija marzenia w zarodku. Dziecko słyszy: "nie próbuj, bo i tak się nie uda". To najgorszy "prezent" w dorosłość, jaki możemy mu dać.

To, co dla rodzica jest głupotą, dla dziecka może być całym światem. Kiedy dziecko usłyszy od rodzica takie słowa, pomyśli, że nie ma już sensu mówić o tym, co je cieszy.

Oczywiście, że nauka jest bardzo ważna, ale ważne są też pasje. Jeśli pasja jest traktowana jak przeszkoda, dziecko uczy się, że rozwój ma tylko jeden kierunek.

To zdanie, które zamyka drzwi i powiela stereotypy. Chłopak może świetnie tańczyć, a dziewczyna może z powodzeniem programować. Jeśli zaczniemy ograniczać dziecięce pasje do płci, odbierzemy im możliwość odkrywania siebie.