dzieci w domu
Dzieci nie zdradzają tych sekretów, bo same nie zawsze potrafią je nazwać. fot. Storyblocks.com

Poranki w wielu domach to czas totalnego chaosu. Z pozoru wydaje się, że to tylko wstanie, ubranie się, zjedzenie śniadania i pójście do szkoły, tymczasem dla dzieci to czas pełen emocji, które chowają głęboko w sobie. Oto 6 sekretów, których dziecko nie zdradzi ci o porankach w domu.

REKLAMA

Poranki, czyli coś, o czym dzieci milczą

Dla nas, dorosłych, poranek to po prostu początek nowego dnia. Szybki prysznic, śniadanie, kawa i pójście do pracy. Ale dla dziecka to coś zupełnie innego. To moment, w którym spotykają się lęki, pośpiech rodziców i ciężar wszystkiego, co czeka na nie w szkole.

Tych kilkadziesiąt minut rzutuje na cały dzień. Mogą dodać dziecku siły, albo wręcz przeciwnie – odebrać ją, zanim jeszcze nasz maluch usłyszy pierwszy dzwonek.

Dzieci bardzo rzadko mówią o tym wprost. Chowają to w sobie i ruszają dalej, a przecież każdy poranek to taki "mały sprawdzian" – ze spokoju, z cierpliwości i poczucia bezpieczeństwa.

Oto 6 sekretów, których dziecko nie zdradzi o porankach w domu. Nr 2 odbiera siłę na cały dzień

1. Budzik boli bardziej niż myślisz

Dla nas, rodziców, dźwięk budzika to po prostu dźwięk, ale dla dziecka to prawdziwy wstrząs. Przypomnienie, że pora wyjść z bezpiecznego łóżka i wejść w świat szkoły, rywalizacji i ocen. Dziecko ci tego nie powie wprost, tylko zakopie się głębiej pod kołdrę.

2. Każde "szybciej" brzmi jak wyrzut

"No rusz się!". "Pospiesz się!". "Raz, dwa, bo zaraz się spóźnimy!". Dla nas to zwyczajne ponaglanie, ale nie dla dziecka. Dla niego każde takie słowo to jak oskarżenie. Ono nie słyszy, że "wszyscy się spieszymy". Ono słyszy, że "znowu robi coś źle".

3. Śniadanie to nie tylko jedzenie

Śniadanie to moment, kiedy dziecko wyczuwa atmosferę domu. Wie, czy jest nerwowo, czy spokojnie. Dlatego często mówi: "nie jestem głodny", choć tak naprawdę brakuje mu spokoju a nie jedzenia.

4. Ubranie bywa tarczą albo wstydem

Ubrania to dla nas kwestia praktyczna. Mają być czyste, wyprasowane i mają pasować do pogody. Dla dziecka? To sprawa tożsamości – czy inni będą się śmiać, czy nie będzie odstawać od grupy. Dlatego, gdy dziecko mówi ci rano, że nie chce czegoś założyć, to często jest to desperacka próba uniknięcia wstydu w szkole.

5. Nerwy rodzica odbierają siłę na cały dzień

Jeśli już od samego rana w domu padają krzyki, a atmosfera jest napięta, dziecko wychodzi do szkoły zrezygnowane i pozbawione energii. Ten ciężar towarzyszy mu jeszcze długo po pierwszym dzwonku.

6. Pożegnanie ma znaczenie

"No to hej", "pa" lub "do widzenia" rzucone w drzwiach, brzmią banalnie i "sucho". Dziecko zapamiętuje ton, spojrzenie, wyraz twarzy. Dlatego ciepłe pożegnanie daje mu poczucie bezpieczeństwa na cały dzień, a chłodne zostawia w nim pustkę.

A jak zwykle wyglądają poranki w waszych domach?

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: