
Coraz więcej kobiet przyznaje, że zostały mamami nie z własnej potrzeby, lecz pod wpływem presji – partnera, rodziny, społeczeństwa. Anonimowa mama, która napisała list do naszej redakcji, mówi wprost: "Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie. Mam wrażenie, że straciłam samą siebie". Czy takie uczucia mogą kiedyś minąć?
To nie jest łatwe wyznanie. Kobieta, która poprosiła o anonimowość, zdecydowała się podzielić swoją historią w liście do redakcji. Ma nadzieję, że inne mamy napiszą:
"Też tak miałam. To minie."
Ale czy faktycznie tak będzie?
Zawiodłabym wszystkich, gdybym nie została mamą
– Odkąd pamiętam, moja mama powtarzała, że nie może się doczekać wnuków. Ciągle słyszałam, że 'dzieci i wnuki to największa radość, że wtedy dopiero życie nabiera sensu'. Jestem jedynaczką i czułam, że muszę spełnić jej oczekiwania. Sama jednak nigdy nie marzyłam o byciu mamą. Myślałam, że z czasem to się zmieni – ale nie zmieniało się nawet z upływem lat – napisała autorka listu.
Jej historia nie jest wyjątkowa. Wiele kobiet, szczególnie w tradycyjnych rodzinach, czuje ogromną presję, by zostać matką. Nawet jeśli wewnętrznie nie czują takiej potrzeby.
W wielu rodzinach posiadanie dziecka jest traktowane jako coś zupełnie naturalnego, a decyzja o tym, żeby nie mieć potomstwa odbierana jest jako "dziwactwo" czy "wynaturzenie". Nic dziwnego, że wiele młodych kobiet wpada w tę pułapkę. Każdy w końcu potrzebuje akceptacji otoczenia. To dla nas ważne, bardzo ludzkie.
Zrobiłabym dla niego wszystko – nawet urodziła dziecko
Kobieta długo – wierna swoim odczuciom – nie decydowała się na dziecko. Decyzja o macierzyństwie zapadła, gdy bohaterka listu poznała swojego partnera, Artura. – Poznaliśmy się na studiach. Byłam w nim zakochana po uszy. Marzył o co najmniej dwójce dzieci, bo sam miał brata, z którym był bardzo związany. A ja? Wtedy już wiedziałam, że nie czuję tego tak jak on, ale pomyślałam – zrobię to dla niego – pisze autorka listu.
I tak się stało. Szybko zaszła w ciążę, ale już początki macierzyństwa dały się jej we znaki.
– Poród miałam bardzo trudny, połóg jeszcze gorszy. Nie radziłam sobie ani z dzieckiem, ani z domem, ani sama ze sobą. Artur pracował i rzadko był w domu. Czułam się totalnie samotna... – wyznaje kobieta.
"Codziennie budziłam się i usypiałam z myślą: co ja najlepszego zrobiłam?"
– To pytanie powtarzało się jak mantra. Patrzyłam na córkę i oczywiście ją kochałam, ale miałam też poczucie ogromnej straty. Jakby ktoś zabrał mi moje dawne życie. Tę wolność i niezależność. Wszystko, co znałam i lubiłam, zniknęło. Bałam się tego, co dzieje się teraz – opisuje dalej mama.
"Czy to minie?"
List kończy się bardzo wymownymi słowami. Widać, że kobieta bardzo potrzebuje nadziei, że wszystko się jakoś ułoży i to okropne uczucie straty kiedyś minie.
"Błagam, powiedzcie mi, że ktoś też tak miał, a potem wszystko się ustabilizowało. Może chociaż przyzwyczaję się do tej sytuacji?"
Mamo, nie jesteś sama
Jak się okazuje, tego typu emocje wcale nie są rzadkością. Wystarczy przejrzeć popularne fora czy grupy na facebooku.
Początek macierzyństwa bywa kryzysowy – zmienia się wszystko: ciało, relacje, priorytety. Niekiedy takie odczucia mogą wskazywać na depresję poporodową albo kryzys tożsamości, który warto przepracować z psychologiem lub psychoterapeutą.
Choć rzadko mówi się o tym głośno, wiele kobiet zmaga się także z żalem, poczuciem straty czy rozczarowaniem macierzyństwem. Nie tylko dotyczy to kobiet, które nie chciały zostać mamą, ale też tych, które marzyły o macierzyństwie.
Jak kobieta może nie chcieć dziecka?
Społeczeństwo wciąż oczekuje, że każda kobieta, która zostaje mamą będzie wdzięczna i zadowolona. No bo przecież to spełnienie jej największych marzeń. Tymczasem prawda jest bardziej skomplikowana. Dopóki nie wyjdziemy z przekonania, że podstawową rolą kobiety jest posiadanie dziecka, dopóty ten temat pozostanie tabu. Z ogromną stratą dla wielu tysięcy kobiet.
Jedno jest pewne – szczerość tej kobiety pokazuje, że o trudnych emocjach trzeba mówić. Bo tylko wtedy inne mamy, które czują podobnie, zrozumieją, że nie są same. A to już dużo.
Zobacz także
