
Relacja matki z córką to jedna z najważniejszych i najbardziej delikatnych więzi w życiu. To właśnie od matki dziewczynka uczy się postrzegać siebie, swoje ciało i swoją wartość – zwłaszcza w okresie dojrzewania, gdy każda uwaga potrafi zostać w pamięci na lata. Dlatego tak ważne jest, by słowa dotyczące wyglądu córki były mądre, wspierające i nigdy nie sprawiały, że poczuje się ona gorsza.
Słowa mają ogromną wagę
Kiedy dziewczynka dorasta, jej ciało się zmienia – często szybciej, niż sama jest gotowa to zaakceptować. Już wtedy może porównywać się do koleżanek, do influencerek lub do wyidealizowanych obrazów w sieci.
To, co usłyszy wtedy od swojej mamy, może stać się dla niej fundamentem poczucia własnej wartości… albo ciężarem, który będzie dźwigała przez resztę życia.
Tych 8 zdań nigdy nie mów o wyglądzie córki. Nr 3 zostawia ślad na całe życie
1. "Trochę ci się przytyło"
Nawet jeśli to prawda, to dziewczynka odbierze ten komunikat jako raniący. Nastolatka nie słyszy, że: "Zmieniło się twoje ciało", ale "twoje ciało jest złe".
Efekt? Poczucie winy, wstyd, czasem początek obsesji na punkcie odchudzania.
Zamiast tego powiedz: "Dorastasz i twoje ciało się zmienia – to naturalne." Jeśli nastolatka chce to zmienić, wesprzyj ją w ścieżce zdrowego odżywiania i uprawiania sportu, ale pamiętaj, że jej motywacja musi pochodzić z wewnątrz.
2. "Wyglądasz niechlujnie"
Bycie nastolatką to czas eksperymentów – z ubiorem, włosami, makijażem. Gdy matka mówi takie słowa, zamiast wspierać proces szukania własnego stylu, podcina skrzydła.
Zamiast tego powiedz: "Widzę, że masz swój własny styl – ciekawe, co chcesz nim wyrazić?". Twoja córka może przyjąć twoje rady albo nie – to jej styl i warto pozwolić jej do odkrywać.
3. "A zobacz jak wygląda..."
I tu pada imię córki koleżanki, siostry, znajomej. To jedno zdanie potrafi zostać w głowie na zawsze. Porównanie urody to najokrutniejsze, co można zrobić dorastającej dziewczynie. W efekcie już zawsze będzie czuła się gorsza.
Zamiast tego powiedz: "Każda z nas jest inna i to jest wspaniałe." Porównania nie motywują, podkopują tylko wiarę w siebie.
4. "W tym stroju wyglądasz grubo"
Takie zdanie uczy córkę, że jej wartość zależy od tego, jak leży na niej sukienka, a dodatkowe kilogramy równa się brzydota. A przecież dorastająca dziewczyna powinna czuć, że może ubrać się tak, by było jej wygodnie i dobrze ze sobą.
Zamiast tego powiedz: "Najważniejsze, żebyś czuła się w tym stroju wygodnie i sobą."
5. "Chłopakom się w tym nie spodobasz"
To przesuwa akcent z jej samopoczucia na ocenę innych. Dziewczynka zaczyna wierzyć, że całe jej życie ma polegać na byciu atrakcyjną dla kogoś, zamiast dla samej siebie.
Zamiast tego powiedz: "Czy ty się w tym dobrze czujesz? To jest najważniejsze."
6. "Masz krzywe nogi/duży nos/odstające uszy"
Nawet rzucone półżartem zdanie zostaje w pamięci. To właśnie takie komentarze sprawiają, że dziewczyny latami walczą z kompleksami.
Zamiast tego powiedz: "Jesteś wyjątkowa i twoje cechy czynią cię jedyną w swoim rodzaju."
7. "Powinnaś bardziej się malować/bardziej o siebie dbać"
Dojrzewająca córka powinna usłyszeć: "masz prawo wyglądać tak, jak chcesz", a nie, że coś "powinna". W przeciwnym razie zaczyna wierzyć, że jej naturalność jest niewystarczająca.
Zamiast tego powiedz: "Możesz wyglądać tak, jak chcesz – ważne, żeby to było twoje."
Dlaczego to tak boli?
Kiedy córka słyszy takie zdania od matki, to nie jest zwykła uwaga. To sygnał: "tak widzi cię najważniejsza kobieta w twoim życiu". Jeśli mama krytykuje, dziewczyna uczy się krytykować samą siebie. Jeśli mama porównuje, dziewczyna zaczyna porównywać się ze wszystkimi.
Mam wrażenie, że wiele matek mówi takie rzeczy w dobrej wierze – chcą zmotywować, nauczyć "dbania o siebie", przygotować do życia. Ale efekt bywa odwrotny. Zamiast pewności siebie, córka wynosi z domu przekonanie, że "zawsze coś z nią jest nie tak".
Dlatego myślę, że największym prezentem, jaki mama może dać córce, jest nauka akceptacji. Powtarzanie, że jest piękna taka, jaka jest. Że jej ciało jest dobre, mądre i zasługuje na szacunek. Bo świat i tak nauczy ją krytyki. To mama powinna nauczyć ją miłości do siebie.
