uczeń śpi w ławce
Po tym, co mi odpowiedział, zwątpiłam w młodzież. fot. pl.123rf.com
Reklama.

Po co w ogóle przychodzić, jak się nie chce uczyć?

"Siedziałam przy biurku, prowadząc lekcję, gdy zauważyłam, że jeden z uczniów, Michał, wcale nie zwraca uwagi na to, co mówię. Oparł głowę na rękach, a jego oczy były zamknięte, jakby spał. Zbliżyłam się do jego ławki, a kiedy spojrzał na mnie przez chwilę, wydawało się, że nie ma pojęcia, co się dzieje.

'Michał, proszę, nie śpij na lekcji' – powiedziałam spokojnie, ale stanowczo.

On otworzył oczy, spojrzał na mnie z uśmiechem, jakby nic się nie stało, i odpowiedział:

'A co, nie mogę? W sumie na lekcji i tak nic ciekawego się nie dzieje'.

Brak szacunku do pracy nauczyciela

To była odpowiedź, która kompletnie mnie zszokowała. Z jednej strony czułam irytację, z drugiej – smutek. Michał, jak wielu uczniów w tej klasie, nie traktował nauki poważnie. To, co dla mnie było istotnym zadaniem i częścią mojej pracy, dla niego wydawało się czymś, co można pominąć, nie przykładając żadnej uwagi.

Zaczęłam się zastanawiać, skąd w młodzieży bierze się takie podejście? Jak to możliwe, że uczniowie, którzy mają dostęp do edukacji i wiedzy, traktują ją jak coś, co można sobie odpuścić? Wiele razy słyszałam narzekania na program szkolny, ale nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim lekceważeniem. Michał był jednym z tych uczniów, którzy przychodzili na lekcje, fizycznie byli obecni, ale umysłowo już dawno 'gdzie indziej'.

Zapytałam Michała, dlaczego nie poświęca uwagi lekcji. Odpowiedź była równie zaskakująca:

'Nie wiem, po prostu nie widzę sensu w tym, co pani mówi. To wszystko jest takie nudne i niepotrzebne'.

Jego słowa były jak cios prosto w serce. Z jednej strony rozumiałam, że młodsze pokolenie może mieć 'inne priorytety', ale z drugiej strony – jak można nie doceniać tego, co daje im szkoła? To przecież my, nauczyciele, staramy się otworzyć przed nimi drzwi do nowych możliwości, a oni traktują to jak zbędny obowiązek.

Zastanawiam się, czy to zjawisko dotyczy tylko Michała, czy może jest to problem szerszy. Dzisiejsza młodzież jest przyzwyczajona do natychmiastowych rezultatów – szybkie informacje w internecie, błyskawiczna rozrywka. Niestety, nie rozumieją, że wiedza wymaga czasu i zaangażowania.

W odpowiedzi na kolejne pytanie o to, co by zmienili w szkole, Michał odpowiedział:

'Więcej przerw na jedzenie i mniej nauki. Może wtedy więcej osób chciałoby przyjść'.

Oczywiście, to tylko jedna historia, ale pokazuje, jak bardzo zmienia się podejście młodzieży do nauki".

(Imiona bohaterów zostały zmienione).

Napisz do mnie na maila: anna.borkowska@mamadu.pl
Czytaj także: