
"Jestem naprawdę zaniepokojona tym, co dzieje się w szkole mojej córki. Zamiast spokojnej nauki, dzieci w jej klasie co najmniej dwa razy w miesiącu muszą 'radzić sobie' z zastępstwami. Problem ten trwa już od dłuższego czasu, a ja nie widzę poprawy. Nauczyciele, którzy mają obowiązek dbać o rozwój swoich uczniów, po prostu znikają. Zamiast pełnych lekcji, dzieci są zmuszone uczestniczyć w przypadkowych zajęciach. To nie jest sposób na naukę.
Zastępstwo na matmie, biologii, geografii. Teraz doszedł też polski. Na miejsce 'właściwych' nauczycieli wchodzą osoby, które nie zawsze są dobrze przygotowane do prowadzenia zajęć. Mam wrażenie, że niekiedy uczniowie nie realizują programu, a to pogłębia brak systematyczności.
To naprawdę martwi. Moja córka i inne dzieci w klasie tracą cenne godziny nauki. Zamiast koncentrować się na przyswajaniu wiedzy, muszą zmagać się z brakiem nauczyciela, brakiem porządku, a niekiedy i z brakiem sensownego planu. Wiem, że nauczyciele mają swoje trudności, ale to nie może być usprawiedliwieniem dla takiej sytuacji. Dzieci zasługują na rzetelną edukację.
Zaczynam się zastanawiać, czy nauka zdalna nie byłaby lepszym rozwiązaniem. Może wtedy nauczyciele pojawialiby się na lekcjach online i nie byłoby problemu z zastępstwami. Nauka zdalna dałaby może pewność, że dzieci będą miały regularny kontakt z nauczycielami, którzy przygotowali lekcje. Zamiast codziennego stresu związanego z nieobecnościami, dzieci mogłyby uczyć się w stabilnym systemie. Może czas na zmiany?
Chciałabym, by moje dziecko miało odpowiednią edukację, by nauczyciele dbali o jego rozwój. Trudno jest patrzeć na to, jak zastępstwa i brak zaangażowania nauczycieli wpływają na uczniów. Czas skończyć z tym chaosem".